Krajowa Rada do prokuratury
Treść
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji mogła dopuścić się przestępstwa przy procesie koncesyjnym - uważają politycy Solidarnej Polski. Przewodniczący Klubu Parlamentarnego SP Arkadiusz Mularczyk złożył wczoraj do Prokuratury Generalnej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez członków KRRiT. Chodzi o odmówienie Fundacji Lux Veritatis przyznania miejsca na multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej dla Telewizji Trwam.
Przestępstwo mieli popełnić członkowie KRRiT: Jan Dworak, Witold Graboś, Krzysztof Luft, Stefan Pastuszka i Sławomir Rogowski. Zdaniem Solidarnej Polski, Rada dopuściła się dyskryminacji Fundacji Lux Veritatis w postępowaniu koncesyjnym. - Cała ta sytuacja może stanowić przesłankę do postawienia tezy, że KRRiT mogła dopuścić się przestępstwa urzędniczego, przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przy procesie koncesyjnym - tłumaczył Arkadiusz Mularczyk. W jego ocenie, doszło do złamania zarówno przepisów Konstytucji, ustawy o KRRiT, jak i kodeksu postępowania administracyjnego. - Chcemy, by to prokuratura oceniała, czy urzędnicy należycie i rzetelnie zebrali i ocenili przedstawione im dokumenty - mówił poseł Mularczyk. Podkreślił, że oferta programowa Telewizji Trwam bardzo różniła się od tego, co prezentowały wszystkie stacje, które Rada dopuściła do nadawania na pierwszym multipleksie. Poza tym SP chce, aby Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zbadał, czy odmowa przyznania koncesji dla Telewizji Trwam nie spowoduje dominacji części nadawców na rynku telewizyjnym. - Istnieje obawa, że tak się stanie, ponieważ - jak informował przewodniczący Dworak na posiedzeniu sejmowej komisji kultury - dwie stacje komercyjne, TVN i Polsat, posiadają udziały w spółkach ATM oraz STAVKA, co może oznaczać, że zyskały one pozycję dominującą na rynku medialnym - podkreślał szef Klubu Parlamentarnego Solidarna Polska.
Autorzy wniosku do prokuratury podkreślają, że Fundacja Lux Veritatis wbrew stanowi faktycznemu została oceniona jako podmiot niespełniający wymagań finansowych stawianych koncesjonariuszom. "Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w podjętych uchwałach, a następnie Przewodniczący Jan Dworak w wydanej na ich podstawie decyzji całkowicie zignorował fakt, iż w latach 2009 i 2010 Fundacja wypracowała nadwyżki środków umożliwiające finansowanie nadawania drogą naziemną cyfrową oraz przychody netto ze sprzedaży. Pominięto również przewidywane szacunkowe wpływy wnioskodawcy oraz fakt, iż zobowiązania długoterminowe staną się wymagalne dopiero pod koniec 2019 roku" - czytamy we wniosku do prokuratury. Jak się okazało, koncesję na nadawanie cyfrowego sygnału naziemnego otrzymały więc spółki: ESKA TV, LEMON RECORDS, STAVKA i ATM, choć jak wynika z oficjalnych danych, zarówno ich majątek trwały, aktywa obrotowe, jak i suma bilansowa były wielokrotnie niższe niż Fundacji Lux Veritatis. Jak zauważają parlamentarzyści Solidarnej Polski, ESKA TV i LEMON RECORDS posiadają kapitały ujemne i nie są zdolne do regulowania swoich zobowiązań. Natomiast kapitały własne Fundacji są ponad 225 razy wyższe od kapitałów własnych STAVKI. Nie można także - w ocenie SP - porównać zysku osiągniętego przez Fundację z zyskami pozostałych podmiotów, ponieważ spółki te generowały straty. Dlatego, zdaniem Solidarnej Polski, Telewizja Trwam, a dokładnie będąca jej właścicielką Fundacja Lux Veritatis, była w istocie jedynym podmiotem gwarantującym prawidłowe wykonanie koncesji, ale KRRiT podjęła odwrotną decyzję. To nie koniec zarzutów pod adresem członków Rady. Jak się okazuje, w czasie procesu koncesyjnego 3 spółki, które otrzymały koncesję, uzupełniały swoje wnioski w części dotyczącej informacji ekonomiczno-finansowych, choć zabrania tego rozporządzenie regulujące tryb przyznawania koncesji.
Poza tym politycy SP zarzucają KRRiT złamanie Konstytucji przez naruszenie konstytucyjnej gwarancji równości, obowiązku działania organów publicznych na podstawie i w granicach prawa, a także złamanie konstytucyjnej wolności wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Na straży tej gwarancji miała stać właśnie kierowana przez Jana Dworaka KRRiT, zapewniając pluralizm w sferze mediów. - Organ powołany do stania na straży wolności słowa i pluralizmu w mediach nie może (z jakiejkolwiek przyczyny) wykorzystywać swoich kompetencji do dławienia tych niezwykle ważnych dla istnienia demokratycznego państwa prawnego wartości, co w mojej ocenie nastąpiło w niniejszej sprawie - zaznaczył poseł Arkadiusz Mularczyk.
Przypomnijmy, że w poniedziałek Klub Parlamentarny PiS złożył natomiast wniosek o postawienie czterech z pięciu członków Rady (poza Stefanem Pastuszką) przed Trybunałem Stanu.
Maciej Walaszczyk
Nasz Dziennik Środa, 1 lutego 2012, Nr 26 (4261)
Autor: au