Kowalczyk wciąż czeka
Treść
Justyna Kowalczyk nie może doczekać się pierwszego podium w obecnym sezonie Pucharu Świata. W weekend w szwajcarskim Davos polska biegaczka zajęła piąte miejsce na 15 km techniką dowolną, a wczoraj była ósma w sprincie na 1,5 km łyżwą.
Sobotnie zmagania można spokojnie nazwać małymi mistrzostwami Norwegii. Reprezentantki tego kraju całkowicie je bowiem zdominowały, zajmując pięć lokat w czołowej szóstce! Jedyną, która próbowała nawiązać z nimi walkę, była Kowalczyk, ale Polka wciąż nie jest w formie pozwalającej mierzyć w szczyt. Aktualna dyspozycja wystarczyła do piątej lokaty i straty 1.24,6 min do triumfatorki. Któż mógł nią być? Oczywiście nadzwyczajna Marit Bjoergen, niepokonana od początku sezonu. Liderka Pucharu Świata nie dała rywalkom szans, drugą na mecie Vibeke Skofterud wyprzedzając aż o 41,8 s. Trzecie miejsce zajęła Therese Johaug, a czwarte Marthe Kristoffersen.
We wczorajszym sprincie długo wydawało się, że Kowalczyk może wreszcie stanąć na podium. W eliminacjach i ćwierćfinale pobiegła bowiem doskonale, ale nie przebrnęła półfinału. Co ciekawe, odpadła w nim razem z Bjoergen, przegrywając rywalizację z mniej znanymi Rosjanką Natalią Matwiejewą i Szwedką Hanną Brodin. W finale bezkonkurencyjna była specjalistka od tej konkurencji, Amerykanka Kikkan Randall, która odniosła drugie zwycięstwo w sezonie (poprzednio w Duesseldorfie). Kowalczyk ostatecznie została sklasyfikowana na ósmym miejscu, a Bjoergen na siódmym.
Pisk
Nasz Dziennik Poniedziałek, 12 grudnia 2011, Nr 288 (4219)
Autor: au