Korupcja w PSL?
Treść
Z państwowej firmy zbożowej Elewarr wyprowadzane są ogromne fundusze, a w urzędach podlegających ministerstwu rolnictwa panują układy towarzyskie - tak twierdzi były prezes Agencji Rynku Rolnego Władysław Łukasik w rozmowie z szefem Kółek Rolniczych Władysławem Serafinem. Prokuratura wszczęła w tej sprawie postępowanie sprawdzające.
Zapis rozmowy między Łukasikiem i Serafinem opublikował "Puls Biznesu". Były szef ARR skarży się w niej, że niesłusznie został odwołany ze stanowiska, a za jego dymisją miał stać Andrzej Śmietanko, dyrektor generalny państwowej spółki Elewarr, zajmującej się handlem zbożem, która podlega Agencji Rynku Rolnego.
Śmietanko to wpływowy polityk PSL, a Łukasik twierdzi, że mu "podpadł", gdy nie godził się na wyprowadzanie pieniędzy z Elewarru przez Śmietankę.
Polegało to np. na ustaleniu bardzo wysokiego wynagrodzenia dla Andrzeja Śmietanki (w tym celu miał on zrezygnować z funkcji prezesa, aby nie obejmowała go ustawa kominowa, ale nadal kierował Elewarrem "z tylnego siedzenia") i finansowaniu jego dalekich i drogich podróży, na które zabierał członków rodziny.
Co więcej, Władysław Łukasik oskarżał Śmietankę podczas tej rozmowy, że chce on po cichu wykupić udziały w spółce zbożowej, czyli uwłaszczyć się na jej majątku. - On traktuje Elewarr jak swoją spółkę - stwierdził były prezes ARR. Ponadto Łukasik mówił o nieformalnych układach, jakie panują w instytucjach podległych ministerstwu rolnictwa, gdzie zatrudniani są ludzie z PSL bez wymaganych kwalifikacji.
Rozmowa została nagrana prawdopodobnie na początku roku w biurze Władysława Serafina. On sam mówi teraz, że nie jest autorem nagrania i ktoś musiał po kryjomu umieścić w pokoju urządzenie nagrywające. Serafin zaprzecza też sugestiom, aby ujawnienie taśmy miało być elementem wewnętrznych walk w Polskim Stronnictwie Ludowym. Jan Bury, przewodniczący Klubu Parlamentarnego PSL, twierdzi, że nagraniem rozmowy Łukasika i Serafina powinny się zainteresować "organa państwowe" i nie jest to sprawa partyjna.
Opozycja mówi zaś o korupcji politycznej, którą powinna zająć się prokuratura. Adam Hofman, rzecznik PiS, przekonuje, że na tę aferę powinien zareagować premier Donald Tusk. Hofman obawia się jednak, że premier nie będzie ingerował i sprawę potraktuje tak samo jak aferę hazardową, gdy koalicja skutecznie broniła przed odpowiedzialnością polityków PO. Rzecznik PiS przypomina, że gdy premierem był Jarosław Kaczyński, to nie bał się ujawnić afery gruntowej, choć doprowadziło to do rozpadu koalicji z Samoobroną i LPR.
Ministerstwo rolnictwa poinformowało, że minister Marek Sawicki polecił przeprowadzić w trybie pilnym kontrolę dotyczącą nadzoru Agencji Rynku Rolnego nad podległymi jej spółkami. Kontrola będzie więc dotyczyła także Elewarru.
Warszawska prokuratura poinformowała wczoraj o wszczęciu z urzędu postępowania sprawdzającego w sprawie nagrania rozmowy Władysława Serafina i Władysława Łukasika. Jest ono prowadzone w kierunku przestępstwa z art. 231 kodeksu karnego. Mówi on o tym, że funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Natomiast zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa skierowało do prokuratury generalnej Centralne Biuro Antykorupcyjne. CBA wystąpiło o powierzenie mu przez prokuraturę prowadzenia tej sprawy.
Nasz Dziennik Wtorek, 17 lipca 2012
Autor: au