Koparki zablokują Euro
Treść
Zablokujemy ulicę Żwirki i Wigury w Warszawie, od lotniska po stadion. Wynajmiemy kilkaset ciężkich maszyn, których policja nie będzie w stanie usunąć z drogi. Połowa kibiców nie dojedzie na mecz i będzie to kompromitacja dla tego rządu - zapowiada Komitet Protestacyjny Poszkodowanych Przedsiębiorców. Rząd zapewnia, że spotyka się z oszukanymi przedsiębiorcami kooperującymi przy budowie autostrady A2 i spróbuje zaradzić problemowi. Ale nikt w to nie wierzy.
Sławomir Nowak, minister transportu, powiedział wczoraj, że przedsiębiorcy dostaną odszkodowanie w trybie pilnym, na podstawie faktur i innej dokumentacji, jaką dysponują. Piotr Ochnio, szef Komitetu Protestacyjnego Przedsiębiorców Poszkodowanych przy Budowie Autostrad, uważa, że to zapewnienie niewiarygodne, obliczone tylko na uspokojenie nastrojów i przekazanie sygnału opinii publicznej, że coś się w tej sprawie robi. Tymczasem problem narasta już od wielu miesięcy. Komitet skupia już około 40 firm, które pracowały przy budowie A1, A2 i A4.
- To tylko odwlekanie w czasie, byśmy się uspokoili przed Euro i nie protestowali. To samo przerabiałem w tamtym roku, gdy wystawił nas minister Grabarczyk po blamażu z Chińczykami. Skoro tak deklaruje, niech da mi to na piśmie. Bo co mi z tych deklaracji, jak zaraz okaże się, że rząd ma dobrą wolę, ale jest to bezprawne - podkreśla Ochnio. Protestujący mają swój pomysł i domagają się od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zapłaty należności z 50 mln zł gwarancji bankowych zdeponowanych przez DSS. To, w ich ocenie, jedyny realny sposób na odzyskanie pieniędzy w miarę szybko. Domagają się też personalnego rozliczenia osób odpowiedzialnych za niewłaściwy wybór wykonawców, jak COVEC, DSS czy Poldim, które - jak napisali w specjalnym apelu - z niesławą zeszły z placów budów autostrad i nie rozliczyły się w całości ze swoimi podwykonawcami.
Nowak na pokaz
Determinacja oszukanych przedsiębiorców sięga zenitu. Zapowiadają blokady dróg krajowych i ulic w Warszawie. W ich ocenie, wszelkiego rodzaju spotkania z ministrem Nowakiem odbywają się tylko dlatego, że sprawa ujrzała światło dzienne i została nagłośniona w mediach.
- Proszę pana, ja już dzisiaj przez nich nie mam rodziny. Moje dziecko widzi mnie raz w tygodniu, gdy przyjeżdżam się przebrać po tygodniu spotkań w GDDKiA, prawnikami i w urzędach. Nie mam dzisiaj nic do stracenia. Gdy pójdę do więzienia, dostanę ochronę i posiłki - mówi Ochnio. Jego firma czeka na wypłatę prawie 8 mln zł zaległych płatności za wykonane prace przy autostradzie A2. Został oszukany najpierw przez chiński COVEC, a teraz przez Dolnośląskie Surowce Skalne. - Moje problemy ciągną się już od maja ubiegłego roku - opowiada. W jego ocenie, skala tego rodzaju procederu jest gigantyczna i dotyka nie tylko podwykonawców pracujących przy budowie dróg i autostrad, ale także przy innych zleceniach publicznych.
- To samo było rok temu przy okazji Chińczyków. Sprawę PR-owo rozprowadzono, dociągnięto do wyborów, a potem nikt z nami nie chciał się skontaktować. Dzisiaj naszą kartą przetargową jest Euro 2012. Dlatego będziemy blokować ulicę Żwirki i Wigury, od lotniska po stadion. Wynajmiemy do tego nawet kilkaset ciężkich maszyn, których policja nie będzie w stanie usunąć z drogi. Połowa kibiców nie dojedzie na mecz i będzie to kompromitacja dla tego rządu - grozi w imieniu Komitetu Protestacyjnego Poszkodowanych Przedsiębiorców. Jak mówi, oszukani właściciele są bardzo zdeterminowani. - Nie mamy nic do stracenia, zobaczymy, czy policja będzie w stanie zatrzymywać wszystkie samochody z ciężkim sprzętem i sprawdzać je. Jeśli tak, to przyjedziemy samochodami osobowymi, które zaparkujemy na ulicach. Taki korek nie rozładuje się do nocy - dodaje Ochnio. W trakcie wczorajszego posiedzenia sejmowej Komisji Infrastruktury posłowie przyjęli rezolucję w sprawie pomocy dla firm, które były podwykonawcami konsorcjów budujących drogi i autostrady. Rezolucja była inicjatywą posłów PiS sprzed wielu tygodni. - Po dwóch miesiącach wróciliśmy do punku wyjścia. Ta sprawa ciągnie się przecież od listopada, nie jest to temat nowy, a od dawna przedsiębiorcy oczekują naszej pomocy - tłumaczy poseł Jerzy Materna.
Dopiero wczoraj Sejm wezwał rząd do podjęcia "zdecydowanych działań w celu zapewnienia bezpieczeństwa funkcjonowania firm, będących podwykonawcami przedsiębiorstw zajmujących się realizacją zamówień publicznych, w szczególności zajmujących się budową dróg i autostrad". "Sejm oczekuje przygotowania przez rząd odpowiednich specyfikacji przetargowych, wydania wytycznych do umów oraz opracowania rozwiązań prawnych z tym związanych. Domaga się podjęcia przez rząd działań mających na celu zapłatę zaległych sum podwykonawcom przez przedsiębiorstwa zajmujące się budową dróg i autostrad" - czytamy w tekście dokumentu. Na razie rząd zapowiada zgłoszenie specjalnej ustawy, która ma zawierać obligatoryjną zasadę zarejestrowania wszystkich podwykonawców, solidarną odpowiedzialność rozszerzoną o konieczność zatwierdzania na budowie każdego podwykonawcy, również usługodawcy i dostawcy. To jednak rozwiązania na przyszłość, tymczasem firmy mają ogromne kłopoty już teraz. Wszystko przez fatalnie wybranych przez rząd Donalda Tuska wykonawców generalnych, którzy okazali się nierzetelni, niewypłacalni i kompletnie nieprzygotowani do realizacji przedsięwzięcia. Dlatego chodziło o zmuszenie rządu do podjęcia działań, które spowodowałyby tymczasowe zawieszenie płatności na rzecz ZUS oraz urzędów skarbowych do czasu wyjaśnienia kłopotów i zwrotu zaległych pieniędzy. Jednak jak się okazało, takie zdanie nie znalazło się w tekście rezolucji. To właściwie kluczowy problem, który powoduje, że właściciele firm są z urzędu ścigani za niezapłacone podatki, przychodzą do nich komornicy, którzy zajmują sprzęt, za pomocą którego firma mogłaby dalej działać i zarobić nawet na zaległości.
Jak relacjonuje poseł Jerzy Materna (PiS), na początku posiedzenia przyjęcie rezolucji blokowała większość rządząca. - Udało się jednak większość z naszych postulatów przyjąć. Choć ważną sprawą byłby zapis, w którym wzywano by rząd do podjęcia działań umożliwiających zawieszenie, na czas odzyskania przez podwykonawców wszystkich zaległości, płatności wobec ZUS i urzędów skarbowych. Okazało się jednak, że koalicja PO i PSL nabrała wody w usta i taki zapis w rezolucji się nie znalazł. A problem jest poważny. Każdy przedsiębiorca, wystawiając fakturę i nie odprowadzając podatku VAT, staje się przestępcą. - Przede wszystkim problemem jest brak pieniędzy, żeby zapłacić podatek dochodowy i VAT. Urząd skarbowy działa według mnie na zasadzie mafijnej. Nie potrzebuje decyzji sądu do tego, by mieć tytuł wykonawczy do wyegzekwowania pieniędzy, ale bez żadnych procedur sądowych dokonuje egzekucji. Nieważne, czy ma do tego rzeczywiście prawo, czy nie. Bo później może się okazać, że zajęto mi na koncie jakąś kwotę zupełnie bezprawnie - mówi Piotr Ochnio. Jak podkreśla, kosztów egzekucji już nikt wówczas nie zwraca, cała operacja odbywa się za pomocą jednego pisma wysłanego do banku. Jak podkreśla, ci, którzy nie są w stanie regulować zaległości, m.in. VAT, są uznawani przez urzędy skarbowe za przestępców karnoskarbowych. - Dostają pisma, w których jest napisane, że notorycznie uchylają się od płacenia podatków i grozi im za to więzienie. Tylko dlatego, że państwo chce pieniędzy za podatek od pieniędzy, których nie zapłaciło. Bo to z gwarancji rządowych państwo powinno nam zapłacić pieniądze, które miał dostać DSS - wskazuje nasz rozmówca.
Komisji też nie będzie
Klub PiS złożył wczoraj również wniosek o powołanie komisji śledczej w sprawie opóźnień w realizacji płatności za prace wykonane przy inwestycji budowy dróg ekspresowych i autostrad w latach 2007-2012.
- Ten wniosek dotyczy analizy procedur i systemu prawnego, które pozwoliły wyssać część środków finansowych z inwestycji drogowych, skutkiem czego pozbawiano możliwości ekonomicznego bytu dziesiątek, setek podwykonawców - tłumaczył Andrzej Adamczyk (PiS). Komisja miałaby zbadać m.in. przestrzeganie procedur prawnych w trakcie zlecania i realizacji inwestycji budowy dróg ekspresowych i autostrad oraz sposób wyboru wykonawców, prześledzić stan oraz powody zaległości płatniczych wykonawców generalnych wobec podwykonawców, wpływ nieprawidłowości w relacjach między wykonawcami generalnymi a podwykonawcami na jakość i terminowość realizacji inwestycji drogowych oraz na prawidłowość użytkowania inwestycji drogowych.
Maciej Walaszczyk
Nasz Dziennik Czwartek, 24 maja 2012, Nr 120 (4355)
Autor: au