Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kopaczewska wystroiła się w mundurek

Treść

Proponowane przez rząd oraz posłów PO i LiD projekty zmian ustawy o systemie oświaty nie uzyskały aprobaty opozycji. Posłanka Domicela Kopaczewska (PO), sprawozdawca sejmowej podkomisji edukacji, zaprezentowała m.in. projekt dotyczący rezygnacji z jednolitego stroju szkolnego dla uczniów oraz zamiar obniżenia wieku szkolnego do sześciu lat. - Pomysł reformy uzasadniony został przez minister Hall potrzebą dostosowania polskiego szkolnictwa do standardów europejskich. Problem w tym, że nie ma takich standardów - oceniła w Sejmie projekt posłanka (PiS) Anna Sobecka. Domicela Kopaczewska (PO), poseł sprawozdawca, aby uzasadnić proponowane projekty zmian ustawy, ubrała się w mundurek szkolny, jako że jedna z poprawek dotyczyła zniesienia "nakazu noszenia mundurków przez uczniów". - Jestem ubrana w tzw. mundurek szkolny jednej ze szkół w województwie kujawsko-pomorskim. Jest to decyzja uczniów i nauczycieli, którzy uznają taką potrzebę i nikt nie musi im takiej potrzeby narzucać - oświadczyła Kopaczewska. Wobec takiej demonstracji posłanki PO na sali sejmowej poseł PiS Sławomir Kłosowski nie mógł powstrzymać się od komentarza. - Z przytoczonych tu opinii kolegów PO i pani poseł sprawozdawcy podkomisji edukacji dotyczących jednolitego stroju szkolnego wynika jednoznacznie, że taki strój ma przemożny pozytywny wpływ również na poziom debaty i spokój na sali. Proszę porównać tego typu dyskusje prowadzone w Wysokiej Izbie w wielu różnych sprawach. W związku z tym na pewno dzisiejszy ubiór pani sprawozdawczyni świadczy o zaletach proponowanego przez PiS obowiązkowego jednolitego stroju - stwierdził Kłosowski. Następnie złożył on na ręce marszałka Krzysztofa Putry poprawki PiS, które w jego opinii służą podniesieniu edukacji i bezpieczeństwa w polskiej szkole. Dotyczą one m.in. utrzymania obowiązku noszenia jednolitego stroju przez uczniów, utworzenia ośrodków wsparcia wychowawczego i likwidacji liceów profilowanych. - Liczę na to, że Wysoka Izba przychyli się do tych rozwiązań. I od tego, czy Wysoka Izba uzna za stosowne poprzeć te rozwiązania, uzależniamy nasze głosowanie nad całością projektu ustawy - oznajmił Kłosowski. Zdaniem poseł Sobeckiej, przygotowana w tym zakresie reforma jest "cicha, szybka i pozbawiona szerszej społecznej refleksji". - Wiele wątpliwości i niepokój budzi sens proponowanych zmian przez ministerstwo. Reforma nie wprowadzi też w najbliższych latach pięciolatków w obowiązkową edukację przedszkolną, ponieważ dostępność przedszkoli w Polsce jest najniższa wśród krajów UE. Taki zabieg wymagałby wcześniejszego sześciokrotnego zagęszczenia na wsiach sieci placówek szkolnych - mówiła podczas wczorajszej debaty sejmowej nad zmianami w systemie oświaty. Według Anny Sobeckiej, powstaje zatem obawa, że pod hasłem obniżenia wieku szkolnego kryje się w rzeczywistości skrócenie okresu nauczania. - Ponadto raport z przeprowadzonych w 2007 r. badań wskazuje zdecydowaną przewagę sześciolatków z przedszkoli nad sześciolatkami ze szkół. Zadaję pytanie: jakie przyczyny są powodem tak szybkich działań zmierzających do obniżenia wieku szkolnego, pomimo licznych protestów rodziców, oraz wątpliwości środowiska nauczycielskiego, wskazującego na niedostateczną dojrzałość emocjonalną sześcioletnich dzieci, które mają być objęte obowiązkiem szkolnym od września tego roku? Pomysł reformy uzasadniony został przez minister Hall potrzebą dostosowania polskiego szkolnictwa do standardów europejskich. Problem w tym, że nie ma takich standardów - stwierdziła Anna Sobecka. W rezultacie wczorajszej debaty projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty został skierowany ponownie do rozpatrzenia przez sejmową Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży. Jacek Dytkowski "Nasz Dziennik" 2008-06-12

Autor: wa