Kopacz krytycznie oceniona
Treść
W Sejmie odbyła się debata nad wnioskiem Prawa i Sprawiedliwości o wyrażenie wotum nieufności wobec minister zdrowia Ewy Kopacz. - W ciągu ośmiu miesięcy pracy minister zdrowia w rządzie premiera Donalda Tuska wykazała się wyjątkową nieudolnością, zupełnym brakiem przygotowania do kierowania resortem - wyliczał poseł Bolesław Piecha (PiS). Jak podkreślili we wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec minister zdrowia posłowie Prawa i Sprawiedliwości, krytyczna ocena poczynań Ewy Kopacz wyrażana jest praktycznie przez wszystkie środowiska związane z ochroną zdrowia, a także przez opinię publiczną. - Od początku jej prac w ministerstwie mamy do czynienia z chaosem, brakiem konsekwencji, ciągłą dezinformacją oraz pojawieniem się wykluczających i sprzecznych propozycji dotyczących zmian w służbie zdrowia - argumentował Bolesław Piecha. Głównym zastrzeżeniem ze strony PiS do polityki zdrowotnej kreowanej przez minister Kopacz jest jej dążenie do prywatyzacji polskich szpitali. - O tym fakcie świadczą składane za wiedzą i przyzwoleniem minister Kopacz poprawki do ustawy z dnia 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej, które ostatecznie umożliwiają niczym nieskrępowaną prywatyzację szpitali - argumentował szef Komisji Zdrowia. - Kopacz dąży do pospiesznej prywatyzacji szpitali i forsowania ustawy o dodatkowych ubezpieczeniach, które podzielą polskich pacjentów według zasobności portfeli - argumentowali wnioskodawcy. - My szpitale chcemy oddać polskim samorządom, bo mamy do nich zaufanie. Ten wniosek to polityczna brutalna nagonka, jest absurdalny. Przyłączcie się do pracy, a przestańcie bojkotować PO - bronił minister Kopacz szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. Kolejny argument PiS to kwestia koszyka świadczeń gwarantowanych. - W grudniu 2007 roku minister Kopacz zapowiedziała ogłoszenie koszyka świadczeń gwarantowanych. Wprowadzenie koszyka miało nastąpić w maju br. wraz z przedłożeniem konkretnych projektów ustaw. Do dziś ani jeden z tych projektów nie wpłynął do laski marszałkowskiej, co więcej, projekty te nigdy nie trafiły pod obrady rządu - przypomniał Bolesław Piecha. I zaznaczył, że rezygnując z przygotowanego przez ministra Zbigniewa Religę koszyka świadczeń gwarantowanych, minister Kopacz zaprzepaściła dorobek wypracowany przez kilkanaście miesięcy przez ponad 500 wybitnych polskich specjalistów i ekspertów w dziedzinie opieki zdrowotnej. Opisano w nim bowiem ponad 18,5 tys. procedur oraz systematycznie dokonywano ich wyceny. Poseł Tadeusz Cymański (PiS) przypomniał z kolei, w jaki sposób procedowane były w podkomisji i Komisji Zdrowia ustawy reformujące system ochrony zdrowia, w tym ustawa o ZOZ-ach, pozwalająca na przekształcanie szpitali w spółki, do której w podkomisji wprowadzono ponad 40 poprawek całkowicie zmieniających sens tej ustawy. Jednoznacznie do pomysłów i osiągnięć resortu zdrowia pod kierownictwem Kopacz odniosła się także Lewica. - Lewica nie wyraża zgody na plany PO. Nasza ocena pracy minister Kopacz jest krytyczna - podkreśliła posłanka Elżbieta Streker-Dembińska. W obronie swojego ministra stanął wraz z posłami koalicji premier Donald Tusk. W jego opinii, Ewa Kopacz jest w proces reform zdrowotnych bardzo zaangażowana, a wniosek o jej odwołanie był bezzasadny. Tusk zaprzeczył też zarzutom, że rząd łamie zasady dialogu społecznego. Oskarżył za to opozycję o prowadzenie gry politycznej kosztem służby zdrowia. Minister Kopacz broniła się zacięcie, przeświadczona, że bardzo dobrze sobie radzi na zajmowanym stanowisku, ale jej słowa tylko podsyciły i tak nerwową już atmosferę debaty. - Rząd PO po ośmiu miesiącach może pochwalić się wynikami, jakich PiS nie miało przez dwa lata - twierdziła, starając się dowieść, że to nieprawda, iż nic nie zrobiła. I dodała, iż reformy w służbie zdrowia powinny być sprawą ponadpartyjną, a jej celem jest przywrócenie równego dostępu do świadczeń medycznych. Ma się to dokonać nie na drodze rewolucji, ale poprzez "urealnienie odpowiedzialności władzy", w tym samorządów. - Dziś służba zdrowia jest dla bogatych i takie status quo chcecie utrzymać - wyparowała pod adresem opozycji. Minister podtrzymała też projekt podziału NFZ na kilka funduszy ubezpieczenia zdrowotnego. Wczoraj Kancelaria Prezydenta poinformowała, że w najszybszym możliwym terminie odbędzie się spotkanie głowy państwa z przedstawicielami środowiska ochrony zdrowia. To odpowiedź na pełen niepokoju list przedstawicieli organizacji związkowych oraz samorządów zawodowych uczestniczących w pracach sejmowej Komisji Zdrowia nad tzw. pakietem ustaw zdrowotnych. Chcą oni przedstawić Lechowi Kaczyńskiemu swoje stanowisko wobec ustaw oraz zapoznać prezydenta z trybem i sposobem prac nad nimi. Zarzucają koalicji "łamanie zasad dialogu społecznego, szerzenie nieprawdy i nieuwzględniania wypracowanych wcześniej rozwiązań". Sygnatariusze apelu to m.in. przewodnicząca Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność" Maria Ochman, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Gardias i prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwiłł. Izabela Borańska "Nasz Dziennik" 2008-07-26
Autor: wa