Komu Wrocław odmówił honorów
Treść
Rada miejska wyróżniła pośmiertnie tytułami honorowych obywateli Wrocławia poseł Aleksandrę Natalli-Świat, szefa Kancelarii Prezydenta RP Władysława Stasiaka oraz wicemarszałka Sejmu RP Jerzego Szmajdzińskiego - ofiary katastrofy prezydenckiego Tu-154M pod Katyniem. Tymczasem wniosek radnych PiS o nadanie tego tytułu prezydentom: Lechowi Kaczyńskiemu i Ryszardowi Kaczorowskiemu, został odrzucony. Ten fakt położył się cieniem na wczorajszych uroczystościach.
Wczorajszy dzień był we Wrocławiu dedykowany patronowi miasta, św. Janowi Chrzcicielowi. W uroczystościach, które zwieńczyła Msza św. koncelebrowana w miejscowej katedrze pod przewodnictwem metropolity wrocławskiego ks. abp. Mariana Gołębiewskiego, wzięli udział m.in. przedstawiciele rodzin nowych honorowych obywateli Wrocławia.
Uzasadniając w laudacji przyznanie tego tytułu poseł Aleksandrze Natalli-Świat, wiceprzewodniczący rady miejskiej Piotr Kuczyński podkreślił, że choć urodziła się w pobliskich Obornikach Śląskich, to jednak całe swoje dorosłe życie związała z Wrocławiem. Tutaj studiowała, pełniła kilka odpowiedzialnych funkcji zawodowych. A od 2005 roku, kiedy uzyskała mandat poselski, nigdy nie tylko nie zapomniała o Wrocławiu, ale wspierała wiele centralnych działań na rzecz stolicy Dolnego Śląska. - Aleksandra Natalli-Świat należała do tych nielicznych, którzy postrzegali działalność publiczną - zarówno w przestrzeni samorządowej, jak i państwowej - jako służbę dla państwa i obywateli. Za tę wzorowo wypełnioną służbę dziś ją nagradzamy - podkreślił Piotr Kuczyński.
- Mogę chyba tak powiedzieć, że Ola była po prostu "chora na Wrocław". Choć ostatnio dużo przebywała w Warszawie, to jednak w każdej wolnej chwili wracała do Wrocławia. Tutaj miała nie tylko rodzinę, znajomych, ale przede wszystkim milion różnych spraw, które nie tylko trzeba było, ale ona po prostu chciała je załatwić - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Jacek Świat, mąż śp. poseł.
Wiele pełnych uznania i ciepłych słów padło na temat ministra Władysława Stasiaka, szefa Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jak podkreślił wiceprezydent Wrocławia Jarosław Obremski, czerpał on z najlepszych wzorców działaczy niepodległościowych i społecznych, takich jak przedwojenny wojewoda śląski Michał Grażyński czy Stefan Starzyński - obrońca Warszawy. - To bohaterowie myślący propaństwowo, zawsze i do końca w służbie Ojczyzny. Władek Stasiak to jeden z nich, jeden z ostatnich. Za to go dzisiaj honoruje Wrocław, jego rodzinne miasto - akcentował Obremski.
Wśród laureatów tegorocznych Nagród Prezydenta Wrocławia znalazł się wiceminister kultury Tomasz Merta, który również zginął w katastrofie 10 kwietnia.
Gdyby pan zechciał...
Porządek obrad sesji nie przewidywał uczczenia ofiar katastrofy minutą ciszy. Jak wyjaśnił dziennikarzom przewodniczący rady miejskiej Jerzy Ossowski (Klub Radnych Prezydenta Rafała Dutkiewicza), "żałoba już się skończyła".
Zapytany przez "Nasz Dziennik", dlaczego rada miejska nie zaaprobowała wniosku Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości o nadanie tytułu honorowego obywatela Wrocławia również prezydentowi RP prof. Lechowi Kaczyńskiemu i ostatniemu prezydentowi RP na uchodźstwie Ryszardowi Kaczorowskiemu, Ossowski stwierdził jedynie, że była to bardzo trudna decyzja, bo na majowej sesji zatwierdzającej te wyróżnienia rada była - jak to ujął - "sama podzielona tak jak społeczeństwo".
Natomiast prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz odpowiedź na to samo pytanie skwitował jedynie zdaniem: "Gdyby z tym pytaniem zechciał pan zwrócić się do rady miejskiej, byłbym bardzo zobowiązany". Kiedy zwróciliśmy uwagę, że to przecież jego klub ma większość w radzie miejskiej, Dutkiewicz powtórzył: "Gdyby pan zechciał...".
- Nie znam kulis rozmów w radzie miejskiej w tej sprawie i nie chcę wchodzić w szczegóły argumentacji politycznej, ale uważam, że obaj panowie prezydenci z pewnością na ten tytuł zasłużyli - powiedział "Naszemu Dziennikowi" uczestniczący w uroczystości Jacek Świat, mąż poseł Aleksandry Natalli-Świat.
Swojego oburzenia nie ukrywał natomiast szef Klubu Radnych PiS Piotr Babiarz. - Jest nam bardzo przykro, że pan prezydent i część radnych nie potrafili się wznieść ponad podziały polityczne i uhonorować w ten sposób osoby, które pełniły w naszym kraju najwyższe funkcje państwowe - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Babiarz. Wyraził przy tym radość z faktu, że władze Wrocławia zgodziły się na umieszczenie na budynku, w którym mieściło się Biuro Poselskie Aleksandry Natalli-Świat, specjalnej tablicy pamiątkowej (zostanie ona odsłonięta 28 czerwca). Dzień później jej imię otrzyma rondo w Obornikach Śląskich.
Marek Zygmunt, Wrocław
Nasz Dziennik 2010-06-25
Autor: jc