Kolejny krok do ratyfikacji
Treść
Prezydent Lech Kaczyński podpisał przyjętą 1 kwietnia przez Sejm i Senat większością dwóch trzecich głosów ustawę zezwalającą głowie państwa na ratyfikację traktatu lizbońskiego. Na podpisanie ustawy prezydent miał - zgodnie z Konstytucją - 21 dni. Sam traktat ratyfikowany nie został. Według ustaleń w ramach Unii Europejskiej, kraje członkowskie powinny zakończyć proces ratyfikacji jeszcze w tym roku. Podpisanie przez prezydenta ustawy ratyfikacyjnej oznacza, że na obecnym etapie została jedynie wyrażona zgoda na dokonanie ratyfikacji traktatu. - Natomiast całkowicie odrębną kwestią jest dokonanie samej ratyfikacji traktatu. Należy bowiem wskazać, iż związanie Rzeczypospolitej Polskiej umową międzynarodową, o której mowa w art. 90 Konstytucji RP (a więc również powyższym traktatem), wymaga dokonania ratyfikacji takiej umowy, co zgodnie z art. 133 Konstytucji RP należy do kompetencji prezydenta RP. Tak więc traktat będzie mógł obowiązywać wobec Rzeczypospolitej Polskiej dopiero po podpisaniu przez prezydenta RP stosownego aktu ratyfikacji - wyjaśnia Kancelaria Prezydenta. Kiedy o losach ustawy ratyfikacyjnej miał decydować Senat, prezydent Lech Kaczyński zapowiadał, że ratyfikuje traktat, gdy zrealizowany zostanie ostatni punkt uzgodnień pomiędzy prezydentem a premierem dotyczący powstania ustawy mającej zabezpieczać to, co zawarto w traktacie. Zabezpieczenia miałyby znaleźć się w znowelizowanej ustawie o współpracy rządu z parlamentem. Mają zmierzać do tego, aby odejście w przyszłości od kompromisu z Joaniny i protokołu brytyjskiego pozwalającego w ograniczonym stopniu stosować Kartę Praw Podstawowych wymagało podobnego porozumienia i większości w parlamencie jak w przypadku uchwalania ustawy ratyfikacyjnej. Nad ustawą zabezpieczającą pracują kancelarie prezydenta i premiera. Traktat miałby wejść w życie od 2009 roku. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-04-11
Autor: wa