Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kolejki do lekarzy będą krótsze?

Treść

Pacjenci mają mieć ułatwiony dostęp do lekarzy specjalistów. Tak zapewnia Ministerstwo Zdrowia, które przygotowało projekt założeń do nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. Główną ideą ustawy jest zmiana dotychczasowej procedury uzyskiwania przez lekarzy specjalizacji. Pomysł zakłada, że lekarze po zdaniu egzaminu przed komisją w Centrum Egzaminów Medycznych i zdobyciu właściwego certyfikatu jeszcze przed zakończeniem specjalizacji będą mogli samodzielnie wykonywać zabiegi.
Szkolenie lekarzy w zakresie uzyskania certyfikatu ma trwać od pół roku do dwóch lat i w porównaniu z trwającą czasami nawet kilkanaście lat specjalizacją znacznie przyspieszy możliwość wykonywania zabiegów przez młodych lekarzy. Tym samym w placówkach będzie więcej wykwalifikowanych lekarzy. Wysoką jakość kwalifikacji mają zagwarantować jednolite, zatwierdzone przez resort programy kształcenia oraz zasady akredytacji podmiotów szkolących i państwowy egzamin. W myśl założeń lekarze będą mogli zdobyć 56 tzw. umiejętności stanowiących węższe dziedziny od dotychczasowych 46 specjalizacji ogólnych. Lekarz, aby uzyskać certyfikat umiejętności, będzie musiał zdać egzamin, za który zapłaci 700 złotych.
Doktor hab. n. med. Krzysztof Krajewski Siuda z Instytutu Sobieskiego powiedział nam, że ten pomysł uprości w dużym stopniu procedurę zdobywania uprawnień i jednocześnie zmniejszy kolejki pacjentów oczekujących na badania specjalistyczne. - Ta reforma sięga swoimi korzeniami 2001 r., jednak z różnych przyczyn nie udało się jej od tamtego czasu zrealizować - dodaje.
Doktor Krajewski Siuda twierdzi, że dostęp do specjalizacji w Polsce jest utrudniony, co stanowi jedną z przyczyn emigracji lekarzy na Zachód, którzy wierzą, że tam łatwiej zdobędą specjalizacje czy certyfikaty. Nasz rozmówca podkreśla, że nie istnieją żadne merytoryczne przesłanki ku temu, aby w pewnych przypadkach specjalizacja trwała pięć lat, a nie np. dwa. Krzysztof Krajewski Siuda dodaje, że będą też osoby niezadowolone, gdyż proponowane zmiany spotkają się z negatywną opinią ze strony części środowiska lekarzy posiadających specjalizacje, którzy po prostu będą bronić własnych interesów. - Jednak uważam, że spora grupa spojrzy na to zagadnienie zdroworozsądkowo i dostrzeże w tym rozwiązaniu uproszczenie i ułatwienie wielu procedur. Takie rozwiązania są stosowane z powodzeniem w wielu krajach Europy Zachodniej - mówi.
Z kolei przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia Bolesław Piecha (PiS) zwraca uwagę, że jeżeli nowelizacja ustawy jest tylko próbą uregulowania certyfikatów lekarskich, to jest to za mało. - Należałoby jednocześnie uregulować sądownictwo lekarskie, kary za określone przewinienia i przede wszystkim upodmiotowić pacjenta, bo pacjent musi być stroną w postępowaniu przed sądem lekarskim, a nie tylko świadkiem - podkreśla Piecha. Poseł uważa, że ten pomysł powinien być korzystny dla pacjenta, bo przy obecnym rozwoju techniki medycznej nie każdy może obsługiwać skomplikowany sprzęt i wykonywać badania specjalistyczne. To wymaga dodatkowego szkolenia i certyfikacji, a w konsekwencji pacjent powinien czuć się bezpieczniej.
Mateusz Dąbrowski
Nasz Dziennik 2010-01-20 nr 16

Autor: jc