Kodeks do poprawy
Treść
Wprowadzenie kamer w lokalach wyborczych zakłada projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego, zgłoszony przez Prawo i Sprawiedliwość, którym dziś zajmie się Sejm.
Propozycje opozycji zostały zgłoszone jeszcze w sierpniu, a więc przed wyborami samorządowymi, i konsumują wnioski wyciągnięte m.in. z przebiegu majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego. Według prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, głosowanie nad projektem będzie dla wszystkich partii politycznych testem. – Będzie to test odnoszący się do pytania zasadniczego: czy poszczególne siły polityczne chcą w Polsce uczciwych wyborów, takich, które nie będą budziły żadnych wątpliwości co do obliczania głosów i nie będzie wokół nich skandali, czy też nie chcą. A jeśli nie chcą, to oznacza, że po prostu nie chcą demokracji, że tak bardzo obawiają się utraty władzy, że są gotowe posunąć się najdalej jak można, żeby tylko tej władzy nie utracić – stwierdził wczoraj Kaczyński.
Według prezesa PiS, propozycje zawarte w projekcie mają na celu stworzenie warunków pozwalających eliminować nieprawidłowości w systemie wyborczym. – Sens tego, co proponujemy, jest następujący: wybory powinny być przeprowadzone w sposób, który ogromnie – bo nigdy nie ma 100 proc. pewności – utrudnia wszelkiego rodzaju nadużycia, czy mówiąc wprost, fałszowania. A to wymaga zarówno zmian o charakterze czysto technicznym, jeżeli chodzi np. o kształt urny, czy to, żeby kamery były przez cały czas w obwodowych komisjach wyborczych, żeby to można było oglądać w internecie – tłumaczył prezes PiS.
Ponadto opozycja chce zmienić funkcjonowanie aparatu wyborczego. Chodzi m.in. o propozycję wprowadzenia instytucji rejestrowania czynności podejmowanych przez komisję. Przewiduje się też, że członkowie komisji i mężowie zaufania mieliby prawo wnioskować o przekazanie kopii protokołu, a wyborcy uzyskaliby prawo do wglądu do protokołu w określonym terminie. PiS postuluje także zmiany w zasadach powoływania członków Państwowej Komisji Wyborczej. Obecnie po trzech kandydatów zgłaszają prezesi Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Opozycja chce, by zgłaszali po jednym, a kandydatów na pozostałe sześć miejsc wskazywały kluby parlamentarne.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik, 4 grudnia 2014
Autor: mj