Kara za myślozbrodnię
Treść
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji osobistą decyzją nakłada na Telewizję Trwam horrendalnie wysoką karę (opiewającą na ponad 40 proc. miesięcznych dochodów z reklam) za przekaz propagujący treści chrześcijańskie i chrześcijański system wartości, uniwersalne zasady etyki, Dekalog i wartości mające na celu umacnianie rodziny.
Z jakiegoś powodu szef KRRiT słynną już relację odebrał na opak. Usłyszał jej ukryty… podprogowy przekaz. Uznał, że komentujący ubiegłoroczny warszawski Marsz Niepodległości nawoływali do naruszenia obowiązującego w Polsce prawa, a w swoim programie akceptowali przemoc.
Przewodniczący KRRiT usłyszał, chyba w tonie, modulacji głosu – czyjej – ojca prowadzącego czy zaproszonego na antenę gościa? – zachętę i aprobatę dla zachowań przemocowych. Jednak gdy w Sejmie poproszono go o wskazanie konkretnych słów i zwrotów potwierdzających ten zarzut, Jan Dworak wykpił się, nie potrafił już ich przedstawić.
Być może chodzi o to, że szef KRRiT, pełniąc tak długo swój urząd, posiadł nadzwyczajne zdolności i od jakiegoś czasu potrafi już czytać myśli redaktorów Telewizji Trwam? Słuchając listopadowej relacji, rozpoznał, że stojący przed kamerą, patrząc na płonącą, antyestetyczną uliczną blokadę, czuli… wewnętrzną radość? I on tę skrywaną satysfakcję – właśnie – rozpoznał. To była zbrodniomyśl! A ta – kosztuje.
Pomyślmy, czy ministra Jana Dworaka obowiązuje Konstytucja RP? A może stoi ponad nią? Być może. Wcześniej był bardzo zaangażowanym politykiem. Pracował na rzecz Unii Demokratycznej – i to zwykle na kierowniczych stanowiskach. W UD był kierownikiem biura prasowego. Do 1997 r. był członkiem Unii Wolności. W 2001 r. przystąpił do Platformy Obywatelskiej. Partię opuścił, gdy – a jakże – objął fotel prezesa TVP. W 2010 r., po katastrofie smoleńskiej, był członkiem komitetu poparcia Bronisława Komorowskiego w przedterminowych wyborach prezydenckich. Do KRRiT delegowany został przez prezydenta Komorowskiego. Jednym słowem, człowiek do zadań specjalnych.
W poniedziałek przed siedzibą KRRiT odbędzie się kolejna manifestacja w obronie Telewizji Trwam. Ciekawe, jakie myślozbrodnie w relacji z tej manifestacji zostaną odkryte? Na przykład akceptacja obalenia przemocą panującego ustroju? Już się boję…
Dr Hanna Karp
Autorka jest medioznawcą, wykładowcą w WSKSiM.
Nasz Dziennik, 25 października 2014
Autor: mj