Jezus pragnie, abyśmy prawdziwie szukali Boga
Treść
Dzisiejsze czytania kontynuują wczorajszą tematykę właściwego przekazu wiary. W Liście do Tesaloniczan św. Paweł przypomina Tesaloniczanom swoje apostolstwo wśród nich:
Nigdy przecież nie posługiwaliśmy się pochlebstwem w mowie – jak wiecie – ani też nie kierowaliśmy się ukrytą chciwością, czego Bóg jest świadkiem, nie szukając ludzkiej chwały ani pośród was, ani pośród innych (1 Tes 1,5n).
Było to apostolstwo w prostocie prawdy. Całkowitym przeciwieństwem tego była postawa krytykowanych przez Pana Jezusa faryzeuszy i uczonych w Piśmie, którzy zwracali uwagę na zewnętrzne zwyczaje, uchwytne dla ludzi, zapominając o nieporządku we własnym sercu. To, co dla Niego „ważniejsze w Prawie”, to: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiara (Mt 23,23; zob. 1 Tes 1,3). Zewnętrzne zwyczaje powinny być także zachowane, ale wpierw i przede wszystkim istotne są te trzy wartości. W innych miejscach Pan Jezus wskazał na nie jako na rozstrzygające podczas spotkania z Bogiem. Podczas sądu ostatecznego powie: Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości! (Łk 13,27). W innej nauce o sądzie jako jedyne kryterium zbawienia wskazuje miłosierdzie (zob. Mt 25,31–46). Miłosierdzie lub jego brak okazane jednemu z braci najmniejszych odnosi bezpośrednio do siebie. W Ewangelii św. Jana natomiast wskazuje na wiarę jako na warunek zbawienia: Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży (J 3,36).
Dzisiejsze czytania liturgiczne: 1 Tes 2, 1-8; Mt 23, 23-26
Pan Jezus wyraźnie wskazuje w ten sposób na duchowość serca. W nim rozstrzyga się to, co w naszym życiu najważniejsze, z niego wypływa wszystko, co człowiek czyni. Jeżeli nawet stara się być bardzo poprawny w zachowywaniu zasad życia religijnego, a nie ma w sercu sprawiedliwości, miłosierdzia i wiary, czyli zawierzenia Bogu, jego cały wysiłek w istocie jest dbałością o zewnętrzne pozory. Religia jako więź z Bogiem jest życiem i jedynie jako prawdziwe życie jest autentyczna i prowadzi do życia wiecznego w jedności z Bogiem. Natomiast jeśli zagubimy się w życiu na świecie, potrzebujemy potwierdzenia swojej porządności. Jest to ogromna siła, która nas przemaga i dla uzyskania potwierdzenia siebie jesteśmy w stanie zrobić bardzo dużo, nawet narzucić sobie bardzo ciężką ascezę, ograniczenia, wyrzec się wielu potrzeb. Zresztą nie tylko dla uzyskania takiego potwierdzenia to robimy. Podobnie sportowcy, modelki, aktorzy… dla uzyskania sławy są w stanie podjąć ascezę, jaką tylko bardzo niewielu ludzi religijnych byłoby w stanie podjąć ze względu na Pana Boga. Jednak taka asceza nie prowadzi do pełni życia.
Pan Jezus właściwie nie wymaga od nas jakiejś ogromnej ascezy, żadnych wielkich wyrzeczeń zewnętrznych, natomiast tym, na co nieustannie wskazuje w Ewangelii, jest czystość serca. Pragnie, abyśmy prawdziwie szukali Boga i Jego sprawiedliwości, a nie siebie i potwierdzenia swojej wartości w oczach ludzi. Na tym w istocie polega duchowość serca.
Komentarze liturgiczne na każdy dzień roku –zerknij tutaj i wybierz to, co najbardziej cię interesuje
Włodzimierz Zatorski OSB | Jesteśmy ludźmi
Źródło: ps-po.pl, 25 sierpnia 2015
Autor: mj