Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości:
Treść
Jak już mówiłem dzisiaj, Milczanowski będzie się zapierał, bo już kiedyś się zapierał, a nie pierwszy raz o tym mówię. To jest prawda. Mogę to zaświadczyć także w sposób uroczysty, jeżeliby ktoś zechciał odbierać ode mnie w tej sprawie przysięgę, to jestem gotów przysiąc, bo tak po prostu było. I to była inicjatywa Milczanowskiego, nie moja. On mnie poprosił, właściwie zaproponował mi wizytę u siebie, w swoim gabinecie, i tam mi pokazał te materiały, zresztą pokazał mi także tzw. listę Milczanowskiego, a także tam, gdzie sobie tego życzyłem - bo pewne osoby na tej liście mnie zaskoczyły - także pewne bliższe informacje dotyczące poszczególnych osób, które na tej liście się znalazły. Nie pamiętam tylko, czy byłem tam raz, czy może nawet dwa razy. Jeśli raz, to dość długo. To jest poza jakąkolwiek wątpliwością. Powtarzam: nie mówię o tym po raz pierwszy, tylko tamte dawne wypowiedzi zostały zapomniane. Fragmenty wypowiedzi w "Aktualnościach dnia" w Radiu Maryja. "Nasz Dziennik" 2008-06-27
Autor: wa