Ile wojska i po co?
Treść
Koło Polska Plus chce informacji od rządu i debaty w Sejmie w sprawie oceny wpływu na wzrost bezpieczeństwa narodowego Polski udziału polskiego wojska w misji w Afganistanie. W tym celu koło przygotowało projekt uchwały Sejmu, która zobowiązywałaby rząd do przedstawienia takiej informacji do końca stycznia przyszłego roku.
Polska Plus chce także, aby rząd poinformował, jaki wpływ na nasze bezpieczeństwo narodowe ma zwiększenie liczebności naszego kontyngentu w Afganistanie. - Nie podnosimy postulatu szybkiego wycofania naszych wojsk z Afganistanu, ale podnosimy postulat, czy nasze tak nieproporcjonalne zaangażowanie jest z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego korzystne - wyjaśniał Ludwik Dorn, lider Polski Plus.
Według niego, tłumaczenia ministra obrony narodowej Bogdana Klicha uzasadniające naszą obecność w Afganistanie nie są przekonujące. - W porównaniu z większością europejskich członków NATO Polska zaangażowała się militarnie w Afganistanie w stopniu nieproporcjonalnie większym w stosunku do swego potencjału ludnościowego oraz możliwości militarnych, finansowych i gospodarczych. Ten wysiłek nie spotkał się z odpowiednią reakcją naszych sojuszników, która otworzyłaby drogę do wzrostu bezpieczeństwa narodowego Polski, czemu służyłyby infrastrukturalne instalacje stacjonarne NATO w naszym kraju - przekonywał Dorn. Nasz kontyngent w Afganistanie to 2 tysiące żołnierzy z możliwością powiększenia go o kolejne 200 osób. Lider Polski Plus wyliczał, że np. Hiszpania o podobnym do Polski potencjale ludnościowym, choć dużo zamożniejsza, wysłała do Afganistanu 780-osobowy kontyngent, Włochy - 2350-osobowy, przy czym jeszcze w tym roku ma on być zmniejszony o pół tysiąca. Według Dorna, nikt jednak - w przypadku Hiszpanii czy Włoch - nie podnosi argumentu, że są niewiarygodnym sojusznikiem, mimo że zaangażowanie tych państw w Afganistanie w stosunku do ich potencjału jest mniejsze niż Polski.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2009-12-02
Autor: wa