Hutnik co pół roku do oceny
Treść
Chiński koncern LiuGong, który ma stać się właścicielem cywilnej części Huty Stalowa Wola SA, chce co pół roku weryfikować przydatność każdego pracownika. Pakiet socjalny, od którego uzależniona jest zgoda załogi na przejęcie przez Chińczyków spółki, wciąż jest nieuzgodniony. Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wezwała rząd do dotrzymania złożonych deklaracji dotyczących porozumienia związków zawodowych z inwestorem.
Chińczycy w rozmowach ze stroną związkową dyktują warunki, które w ocenie "Solidarności" są nie do przyjęcia. - W tej chwili czekamy na odpowiedź. Jeżeli nie przyjmą naszych warunków, wejdziemy w spór zbiorowy - oświadcza w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Henryk Szostak, przewodniczący NSZZ "Solidarność" w Hucie Stalowa Wola. Nieoficjalnie wiadomo, że dokument reguluje m.in. takie obszary jak: gwarancja zatrudnienia, wysokość płacy czy chociażby warunki BHP. Znane są natomiast warunki, jakie inwestor zaproponował załodze - trzy lata gwarancji zatrudnienia i trzy lata zakładowego układu zbiorowego pracy. Wszystko pod warunkiem, że załoga zgodzi się na zapis, że każdy zatrudniony co pół roku będzie podlegał ocenie. Pracownicy po dwóch negatywnych ocenach automatycznie byliby zwalniani z pracy. - Dopóki Chińczycy nie będą chcieli z nami poważnie rozmawiać i poważnie traktować załogi HSW, nie zgodzimy się na takiego inwestora. To, że chcą kupić zakład, to jeszcze nie oznacza, że bezwarunkowo muszą się stać jego właścicielem. Na bylejakość się nie zgodzimy - deklaruje Szostak. - Jeżeli do najbliższego poniedziałku inwestor się nie odezwie, to wejdziemy w spór zbiorowy - dodaje. To oznacza, że w praktyce hutnicy będą mieli prawo ogłosić pogotowie strajkowe i w referendum strajkowym zapytać załogę, czy godzi się na przejęcie huty przez inwestora na niekorzystnych warunkach.
Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wezwała rząd do dotrzymania wcześniej złożonych deklaracji dotyczących porozumienia związków zawodowych z chińskim inwestorem. Związek przypomina, że na początku negocjacji Ministerstwo Skarbu Państwa i Agencja Rozwoju Przemysłu oraz zarząd HSW gwarantowały, że nie dojdzie do sprzedaży majątku huty bez porozumienia ze związkami zawodowymi, czyli bez pakietu socjalnego. Tymczasem sposób prowadzenia rozmów z inwestorem wskazuje na to, że warunek ten może nie zostać dotrzymany. - Mamy, niestety, przykre doświadczenia z przeszłości, kiedy strona rządowa nie dotrzymywała słowa czy obietnic, które na tym szczeblu, nawet w formie ustnej, powinny być obowiązujące. Stąd nasze obawy wyrażone w stanowisku - powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Tadeusz Majchrowicz, wiceprzewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność". - Zależy nam, aby zmiana inwestora w HSW nastąpiła przy zapewnieniu załodze gwarancji zatrudniania, wysokości wynagrodzeń, co jest podstawą dla pracowników i zwykłą powinnością związków zawodowych negocjujących z inwestorem - dodaje Tadeusz Majchrowicz. Zapewnia, że w przypadku sporu zbiorowego Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" udzieli poparcia załodze. Majchrowicz obawia się, żeby z Chińczykami jako inwestorem nie było podobnych kłopotów jak przy budowie autostrady A2. - Dopóki w Polsce będzie obowiązywać chore prawo, chora ustawa, gdzie w przetargach podstawowym kryterium jest cena, to z podobnymi sytuacjami możemy się spotykać częściej. Poważne państwo powinno dbać przede wszystkim o rozwój rodzimych firm, a nie ekscytować się tym, że otwiera rynek pracy dla Chińczyków, którzy w swej ekspansji eliminują nasze firmy, bo mają tanią siłę roboczą - zauważa Tadeusz Majchrowicz. W styczniu br. w Chinach została zawarta wstępna umowa dotycząca przejęcia przez światowego producenta maszyn budowlanych chińskiego inwestora LiuGong cywilnej części HSW, a w maju zielone światło dla tej transakcji dał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Szacuje się, że wartość transakcji to ok. 250-270 milionów złotych.
Mariusz Kamieniecki
Nasz Dziennik 2011-06-15
Autor: jc