Historiografia rosyjska tkwi w zamrażarce
Treść
Z prof. Markiem Kornatem z Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk rozmawia Jacek Dytkowski
W jaki sposób historycy rosyjscy piszą o pakcie Ribbentrop - Mołotow?
- Pakt Ribbentrop - Mołotow postrzegają, niestety, w sposób bardzo podobny do tego, co na ten temat mówiła historiografia sowiecka albo występują niewielkie modyfikacje tych dawnych poglądów. Mianowicie jest to stanowisko oparte o twierdzenie, że w roku 1939 - zresztą zasadniczo w latach 30. - dyplomacja sowiecka próbowała zbudować w Europie system zbiorowego bezpieczeństwa, który objąłby wszystkie kraje Europy Środkowowschodniej, a Związek Radziecki rzekomo byłby gwarantem bezpieczeństwa tych państw. Jednakże Niemcy i Polska, działając przeciwko tej propozycji, przyczyniły się do jej upadku. W związku z tym te dwa państwa są odpowiedzialne w jakiejś mierze za zburzenie pokoju. Zaś Związek Radziecki zagrożony w swych granicach przez Niemcy uciekł się do manewru opóźniającego wojnę i zawarł układ taktyczny z Niemcami, a to, że Polska w rezultacie tego układu utraciła niepodległość - to raczej drobiazg.
Jak tłumaczy się fakt wspólnego z Niemcami ataku na Polskę?
- Według tego spojrzenia, uderzenie na nas 17 września nie było znowu niczym strasznym, bo to było "wyzwolenie Ukraińców i Białorusinów spod polskiego ucisku" i przyniosło korzyści terytorialne Rosji. Poza tym nie był to zabór ziem rdzennie polskich, ale takich, które Polska w wyniku wielowiekowych przemian terytorialnych w naszym rejonie Europy "zdobyła czy też przywłaszczyła". Takie jest mniej więcej stanowisko historiografii rosyjskiej.
W czasach rozpadu Związku Sowieckiego było ono inne?
- Jest ono dużo bardziej zachowawcze w stosunku do stanowiska Gorbaczowa i z okresu pierestrojki, które było bardziej rozrachunkowe i krytyczne. Innymi słowy, kiedy przyszła pierestrojka, nastąpiło ożywienie krytycznych poglądów w nauce rosyjskiej odnośnie do przeszłości sowieckiej, a zwłaszcza postaci Stalina i jego epoki. Zarysowały się wówczas krytyczne przekonania na temat tego wszystkiego, czego on dokonał. Jednak pod rządami Putina, po epoce Jelcyna, która była kontynuacją gorbaczowowskich poglądów - a nawet ich pogłębieniem, teraz dokonał się odwrót od tego wszystkiego w kierunku zamrożenia krytyki, wyraźnego nawrotu do sowieckich tez propagandowych. Oczywiście z pewnym zastrzeżeniem, iż nie można powiedzieć - ani ja czy którykolwiek z Polaków - że wszyscy historycy rosyjscy wyznają takie poglądy. Jednak ogromna ich większość, z pewnymi wyjątkami.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-05-28
Autor: wa