Grzegorz Kołodko doradza prezydentowi
Treść
Zdaniem Grzegorza Kołodki, Polska powinna przyjąć euro po kursie bliższym 4 zł niż 3 bądź 3,50 złotego. Według ekonomisty, przyjęcie euro przy słabszym złotym korzystniej wpłynie na długofalowy wzrost naszej gospodarki. Kołodkę do Pałacu Prezydenckiego zaprosił wczoraj prezydent Lech Kaczyński. Według Grzegorza Kołodki, wejście Polski do strefy euro wynika z naszej racji stanu. Ekonomista, były minister finansów w rządach SLD, tłumaczy, że dzisiaj już polityką się nie zajmuje, a poświęca się pracy naukowej. I, jak wyjaśniał, jako ekonomista doradzał wczoraj prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Kołodko zaznaczył, że ma nadzieję, iż spotkanie z nim rozwiało wątpliwości prezydenta co do kwestii przyjęcia euro. - Sądzę, że prezydent podziela te poglądy, choć nie mnie to oceniać - stwierdził Kołodko. W opinii ekonomisty, zasadniczą kwestią do rozstrzygnięcia jest to, po jakim kursie wejdziemy do strefy euro. - Wchodzić do strefy euro należy przy kursie właściwym, korzystnym, który będzie gwarantował, zapewniał, a co najmniej stwarzał dostatecznie duże prawdopodobieństwo długofalowego, szybkiego rozwoju polskiej gospodarki, wzrostu produkcji i poprawy warunku bytu polskich rodzin. Wejście przy obecnym kursie około 3,50 zł nie zapewniłoby utrzymania planowanego wzrostu gospodarczego. Przy kursie euro bliskim 4 zł taki wzrost dałoby się utrzymać - uważa Kołodko. Zdaniem ekonomisty, gdybyśmy weszli do strefy euro po niskim kursie, doprowadziłoby to do jeszcze większego spowolnienia naszej gospodarki, gdyż np. mniej opłacalny stałby się eksport. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-11-06
Autor: wa