Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Gospodarka zwolni, ceny wzrosną

Treść

Kryzys na światowych rynkach finansowych, niezależnie od tego, że niektórzy politycy jeszcze niedawno zdawali się go nie dostrzegać, znajdzie przełożenie na stan naszej gospodarki. W przyszłym roku będziemy mieć do czynienia z wyraźnym spowolnieniem rozwoju gospodarczego. A do tego wzrosną ceny. Trochę powinno się poprawić w roku 2010. 4,8-procentowy wzrost produktu krajowego brutto zaplanowany przez rząd przy konstruowaniu budżetu państwa na przyszły rok to już nawet nie pobożne życzenie, lecz po prostu nieporozumienie. Polska gospodarka, mimo zaklinania rzeczywistości przez polityków rządzącej koalicji, nie jest samotną wyspą niepowiązaną z resztą światowych gospodarek, której nie dotknie ogólnoświatowy kryzys. Jest już pewne, że i my odczujemy gospodarcze spowolnienie. - Gospodarki krajów Unii będą w dość znacznym stopniu poddane skutkom kryzysu ze Stanów Zjednoczonych - uważa Zbigniew Hockuba, wiceprezes Narodowego Banku Polskiego. Niektóre z nich, zdaniem wiceprezesa NBP, mogą nawet doświadczyć recesji. - Po roku 2009 w gospodarce Polski będzie powoli zwiększało się tempo wzrostu PKB - dodał Hockuba, zaznaczając, że dzisiejsze oceny pozwalają stwierdzić, że polska gospodarka ma silne podstawy. Według prognozy Narodowego Banku Polskiego tempo wzrostu gospodarczego w przyszłym roku spadnie wyraźnie, bo do 2,8 proc. wobec prognozy na ten rok - 5,1 proc. wzrostu PKB, i ubiegłorocznego 6,7 procent. Bank Światowy oceniał natomiast, że w przyszłym roku PKB Polski wzrośnie o 4 procent. NBP przewiduje, że gospodarka odbije trochę w roku 2010. Wtedy PKB powinien zwiększyć się o 3,6 procent. Spowolnieniu gospodarczemu będzie towarzyszył wzrost cen. NBP prognozuje na przyszły rok inflację w wysokości 4,7 procent. Rząd w projekcie przyszłorocznego budżetu założył jedynie 2,9 procent. W przygotowanym przez NBP październikowym "Raporcie o inflacji" czytamy, że "na tempo wzrostu cen konsumenta w przyszłym roku w istotnym stopniu wpłynie wysokie tempo wzrostu cen żywności i nośników energii". Z prognoz Narodowego Banku Polskiego wynika, że możemy spodziewać się dalszego znacznego wzrostu cen nośników energii. O ile w tym roku wzrost ten ma wynieść ostatecznie 8,8 proc., o tyle już w przyszłym roku będzie to aż 10,5 proc., a w roku 2010 - 9,3 procent. Według Narodowego Banku Polskiego, pogorszenie sytuacji na rynkach pracy w krajach rozwiniętych sprawi, że zahamowana zostanie emigracja Polaków za pracą, a obserwować będziemy falę powrotów z pracy za granicą do Polski. Według prognoz banku centralnego, stopa bezrobocia skoczy w przyszłym roku z 7,8 proc. do 9,9 proc., a w roku 2010 powróci do wartości dwucyfrowej - 12,2 procent. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-10-31

Autor: wa