Gazeta zwija krytyków
Treść
Dopytywany o tę kwestię redaktor naczelny "Gazety Lekarskiej" Ryszard Golański powiedział "Naszemu Dziennikowi", że dyskusja na temat in vitro zostanie przeniesiona na stronę internetową gazety. Ma ona powstać na przełomie bieżącego i przyszłego roku. Z akcentem na początek roku 2012.
- Postanowiliśmy przynajmniej w najbliższym czasie nie zamieszczać polemik na łamach gazety w formie papierowej. Co nie znaczy, że zamykamy dyskusję na ten temat w ogóle - tłumaczy Golański. - Jest to rzecz ważna i środowisko lekarskie jest, jak się pani łatwo domyśla, diametralnie podzielone - dodaje.
Przerwana debata
Warto zaznaczyć, że w numerze "Gazety Lekarskiej" z listopada ub.r. ukazał się komentarz prof. Mariana Szamatowicza, który jako pierwszy w Polsce przeprowadził zapłodnienie in vitro. Jego wypowiedź była komentarzem do tekstu o Nagrodzie Nobla dla twórcy metody in vitro. W numerze styczniowym "Gazety Lekarskiej" z tego roku głos krytyczny na temat in vitro zabrali przeciwnicy metod sztucznego rozrodu - dr hab. Andrzej Lewandowicz i dr med. Sławomir Graff. Chodzi o listy "Dlaczego jestem przeciw in vitro?" i "Nabycie dziecka" opublikowane tylko we fragmentach. W ramach riposty na łamach kolejnego wydania periodyku został zamieszczony tekst zwolenników zapłodnienia pozaustrojowego: prof. Rafała Kurzawy i prof. Sławomira Wołczyńskiego pt. "Nauka i wiedza medyczna jest jedna", którzy przeciwnikom tej metody zarzucili głoszenie "kłamstw medycznych" i "oszczerczych" treści. Profesor Rafał Kurzawa jest kierownikiem Kliniki Medycyny Rozrodu i Ginekologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, przewodniczącym Sekcji Płodności i Niepłodności Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Prywatnie zatrudniony jest w klinice "VitroLive", która oprócz zabiegów in vitro oferuje zakładanie wkładek wewnątrzmacicznych. Jak podkreślają lekarze ginekolodzy, wkładki wewnątrzmaciczne są środkami wczesnoporonnymi, gdyż wywołują stan zapalny endometrium i nie dopuszczają do zagnieżdżenia się zarodka, który umiera. Profesor Sławomir Wołczyński prywatnie zatrudniony jest w białostockim zakładzie "ARTemida" promującym in vitro i antykoncepcję.
Nic dziwnego, że replikę do ich artykułu napisali prof. Lewandowicz i dr Graff. Niestety, ich list "Nie wszystko, co technicznie możliwe, jest moralnie dozwolone" w wydaniu "Gazety Lekarskiej" już się nie ukazał. O sprawie jako pierwszy napisał portal "Gościa Niedzielnego".
- Dostaliśmy kilkanaście listów w tej sprawie i nie sposób wszystkich zamieszczać w pisemnym wydaniu. Moglibyśmy cały numer gazety wypełnić listami w sprawie in vitro - tłumaczy się Golański. Jak podkreśla, autorami listów byli zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy tej metody.
- "Gazeta Lekarska" jest gazetą środowisk lekarskich i korporacji. W związku z tym każda, nawet bardzo kontrowersyjna dyskusja, zwłaszcza na tematy nowoczesnych technologii medycznych i ich znaczenia dla zdrowia człowieka, jest jak najbardziej na miejscu - mówi poseł Bolesław Piecha (PiS), przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia. - Kneblowanie jakiejkolwiek opinii jest niedobre, pod warunkiem że na ten temat dyskutują fachowcy. Przyglądałem się tym artykułom: zarówno jedne, jak i drugie miały podłoże medyczne. Dlatego moim zdaniem, kneblowanie takiej dyskusji jest nie na miejscu. I uwłacza mi jako lekarzowi, który chce mieć rzetelną wiedzę na ten temat. To nie jest tak, że jeśli ktoś jest niepoprawny politycznie, to mu się zamyka usta - dodaje. Jak zauważa Piecha, kwestie bioetyczne, tematy, takie jak aborcja czy zapłodnienie metodą in vitro, głęboko poruszają środowisko lekarskie i nie ma bynajmniej tak przeważających opinii, jak sugeruje to prof. Szamatowicz i jego poplecznicy, bo są również głosy z tej drugiej strony i są one jak najbardziej uprawnione - wskazuje Piecha.
Poseł zauważa, że przeniesienie dyskusji na forum internetowe wiąże się z jej faktycznym ograniczeniem. W grę wchodzi pewna cezura wiekowa. - Przynajmniej na dzisiaj trudno jest nie doceniać wersji papierowej "Gazety Lekarskiej". Nie widzę żadnego powodu, dla którego nie można byłoby prowadzić dyskusji równolegle w tych dwóch formach - stwierdza.
Nowa strona o in vitro
Problem został szeroko opisany na nowej stronie internetowej poświęconej tematyce zapłodnienia pozaustrojowego: stronaOinvitro.pl. Jej autorzy nie są powiązani z branżą parającą się tym procederem. Inspiracją utworzenia portalu stała się właśnie cenzura riposty przeciwników in vitro na łamach "Gazety Lekarskiej". Zdaniem twórców nowego portalu, "Lekarze nie powinni stać z boku, mają prawo żądać, by dyskusja toczyła się z ich udziałem i nie była ograniczana do wąskiego grona uwikłanego w biznes in vitro". Na portalu można dotrzeć do szczegółowych informacji na temat zapłodnienia pozaustrojowego. Jest mowa o zagrożeniach dla matki i dziecka wynikających z zastosowania tej metody, podkreśla się kwestie etyczne. Na szczególną uwagę zasługuje wywiad z prof. Stanisławem Cebratem, kierownikiem Zakładu Genomiki Uniwersytetu Wrocławskiego - "In vitro jest niebezpieczne dla ludzkości". Naukowiec krytycznie wypowiada się w nim o metodzie sztucznego rozrodu z punktu widzenia uprawianej przez siebie dyscypliny naukowej. Osobny dział poświęcony jest eugenice. Są także teksty dotyczące mitów związanych z zapłodnieniem in vitro.
Anna Ambroziak
Nasz Dziennik Poniedziałek, 26 września 2011, Nr 224 (4155)
Autor: jc