Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Franciszek Kostrzewski - ilustrator i karykaturzysta

Treść

Był znakomitym XIX-wiecznym rysownikiem, obdarzonym bogatą wyobraźnią, zmysłem obserwacji i umiejętnością doskonałego oddania komizmu sytuacyjnego. Jako współpracownik większości czasopism i wielu wydawnictw warszawskich tworzył przede wszystkim karykatury, rysunki obyczajowe i satyryczne z życia stolicy.
"W czwartym dziesiątku lat ubiegłego wieku pojawiają się na zachodzie Europy pierwsze periodyczne magazyny ilustrowane. Angielski 'London News', ukazujący się od 1842 roku, i paryska 'L'Illustration' stają się wzorem dla podobnych wydawnictw w całym cywilizowanym świecie. (...) Dużego znaczenia nabiera zwłaszcza rysunek satyryczny, piętnujący anomalia obyczajów w życiu publicznym i prywatnym. (...) Rozwój naszego rodzimego ilustratorstwa wiąże się z wychodzącym od roku 1859 'Tygodnikiem Ilustrowanym', a także, po roku 1865 z lewentalowskimi 'Kłosami'. Obydwa wymienione czasopisma reprezentowały wprawdzie różne tendencje ideologiczne, lecz ogarniały wspólnie, w sposób na owe czasy zdumiewająco pełny, całokształt życia kulturalnego w Królestwie Polskim w drugiej połowie zeszłego stulecia. Na ich łamach nie zabrakło ani jednego ze znanych nazwisk artystów, publicystów i uczonych, żadnego wydarzenia z życia gospodarczego, kulturalnego czy towarzyskiego nie pominięto w ich ilustracjach. (...) Działalność Kostrzewskiego przypada na okres bojów o narodowe oblicze sztuki, o to, by służyła własnemu społeczeństwu i opierała się na bezpośredniej obserwacji otaczającego świata. Artysta należy do pionierów tego ruchu" - pisze Irena Tessaro-Kosimowa w książce "Warszawa i jej mieszkańcy w twórczości Franciszka Kostrzewskiego".
Franciszek Kostrzewski przyszedł na świat 19 kwietnia 1826 roku w Warszawie. Po ukończeniu Szkoły Obwodowej w stolicy pracował przez krótki czas jako aplikant kancelarii w fabryce Sztumfa w Ostrowcu. W latach 1844-1849 studiował w Szkole Sztuk Pięknych w Warszawie pod kierunkiem Chrystiana Breslauera, Aleksandra Kokulara, Rafała Hadziewicza, Marcina Zaleskiego i Jana Feliksa Piwarskiego, który wywarł znaczny wpływ na jego twórczość. Podczas studiów Kostrzewski zaprzyjaźnił się m.in. z Wojciechem Gersonem i Henrykiem Pillatim, z którymi często wędrował po kraju, poszukując inspiracji twórczych. Ich owocem były liczne rysunki i akwarele utrwalające piękne widoki i zabytki dawnej architektury, ludowego stroju i obyczaju różnych regionów Polski. "Kostrzewski, podobnie jak jego koledzy z kręgu warszawskiej cyganerii, podczas młodzieńczych pieszych wędrówek po kraju miał okazję poznać prawdziwe, nie idealizowane przez poetów i malarzy, życie polskiej wsi, co z czasem zaowocowało w jego twórczości dziełami o wyraźnie zaakcentowanej krytyce stosunków społecznych ('Chłopi w karczmie', 1854). Malując chłopów we wnętrzu brudnej, zadymionej karczmy, świadomie stawiał przed oczyma widza konkretny problem społeczny - szerzącego się wśród włościan pijaństwa, uwarunkowanego w dużej mierze ich ubóstwem i ogólnym zacofaniem wsi. W swojej twórczości odwoływał się niekiedy również do tematyki patriotycznej, ze względu na obostrzenia carskiej cenzury, nadając tym obrazom pozór malarstwa rodzajowego o ukrytej, metaforycznej wymowie. Do tej grupy dzieł należy m.in. 'Powrót powstańca' (1861), wzruszająca scena modlitwy pod przydrożną kapliczką starca wspartego na pielgrzymim kosturze i młodzieńca z ręką na temblaku - postaci symbolizujących kolejne pokolenia Polaków walczących o niepodległość" - pisze w tekście "Franciszek Kostrzewski" Ewa Micke-Broniarek.
Ulubieniec stolicy
W latach 1849-1851 Kostrzewski przebywał w Kielcach, gdzie kopiował obrazy głównie na zamówienie okolicznego ziemiaństwa w galerii Tomasza Zielińskiego, marszałka powiatu kieleckiego i znanego kolekcjonera. Po powrocie do Warszawy pracował jako nauczyciel rysunków w domach arystokratycznych, a od 1868 roku w Szkole Rysunku i Malarstwa Marii Łubieńskiej. Wykonywał również na zamówienie Towarzystwa Żeglugi Parowej obrazy na blasze przeznaczone do dekoracji statków pasażerskich kursujących po Wiśle, a także stworzył ponad dwieście akwarel i rysunków do siedmiu albumów Marcina Olszyńskiego, warszawskiego fotografa i rysownika. Ukazywały one scenki obyczajowe z życia Warszawy i z jego podróży po kraju oraz portrety i karykatury przyjaciół. "Obdarzony bystrym dowcipem, ogromnym urokiem osobistym i towarzyskim talentem, wkrótce stał się ulubieńcem stolicy, nawiązał też liczne przyjaźnie w sferach warszawskiej inteligencji oraz arystokracji. Wiele czasu spędzał na prowincji, serdecznie zapraszany i goszczony przez szlachtę i ziemiaństwo, bywał m.in. u Sułkowskich w Rydzynie, Chłapowskich w Turwi, Kościelskich w Karczynie i Horodyskich w Mołodiatyczach" - dodaje Micke-Broniarek.
W 1856 roku Kostrzewski wyruszył w kilkumiesięczną podróż po Europie. Zwiedził Drezno, Berlin, Wiedeń, Brukselę i Paryż, zapoznając się z tamtejszym malarstwem. Po powrocie do kraju związał się z wieloma czasopismami literackimi i satyrycznymi. W latach 1858-1859 był współredaktorem satyrycznego pisma "Wolne Żarty", a w okresie 1859-1911 współpracował jako rysownik z "Tygodnikiem Ilustrowanym". "Franciszek Kostrzewski zgłasza się wraz z grupą młodych artystów do współpracy z 'Tygodnikiem' już od pierwszych chwil jego istnienia i odtąd aż do końca swego długiego i pracowitego żywota zasilać będzie łamy pisma rysunkami humorystycznymi. Przyniósłszy ze sobą na świat niepośledni talent malarski o szczególnej predylekcji do swojskiej tematyki rodzajowej, obdarzony zmysłem obserwacji, łatwością komponowania i wrażliwością na kolor - miał wszelkie szanse, by zająć poczesne miejsce w szeregu naszych najwybitniejszych realistów. Żywe poczucie rzeczywistości i zdrowy, tęgi humor wraz z zacięciem do karykatury wycisną znamię na całej jego późniejszej twórczości ilustratorskiej" - pisze Irena Tessaro-Kosimowa. Jego rysunki pojawiały się także w tamtym czasie w "Biesiadzie Literackiej", "Kłosach", "Kolcach", "Kurierze Świątecznym" i "Wędrowcu". Trzeba dodać, że Franciszek Kostrzewski ilustrował ponadto wiele utworów literackich, m.in.: "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza, "Lirnika wioskowego" Władysława Syrokomli, "Wioskę" Józefa Ignacego Kraszewskiego, "Nową Lirenkę" Teofila Lenartowicza czy "Powiastki polskie" Fryderyka Skarbka.
Ewa Micke-Broniarek zwraca uwagę na fakt, że ważnym w dorobku Kostrzewskiego jest obraz "Cyrk na Saskiej Kępie" ukazujący scenę z codziennego życia warszawskich mieszczan. "Ta młodzieńcza kompozycja, namalowana lekko, bez nadmiernej drobiazgowości szczegółu, natomiast ze świetnym wyczuciem koloru i światła, należy do najlepszych, najbardziej samodzielnych prac w niezbyt obfitej spuściźnie malarskiej Kostrzewskiego" - podkreśla Micke-Broniarek. Do innych ważnych jego prac zaliczyć trzeba przede wszystkim rozgrywające się w plenerze sceny rodzajowe z życia wsi i małych miasteczek: "Z grzybobrania" (1862), "Odpust na wsi" (1866), "Przed plebanią" (1869) czy "Brama trynitarska w Lublinie" (1879). "Początkowo nawiązywał w nich do dzieł szczególnie cenionego nauczyciela - Jana Feliksa Piwarskiego. Świadczy o tym często stosowany przez Kostrzewskiego układ kompozycji rozbitej na wiele niepowiązanych wspólną akcją epizodów, a także charakterystyczny typ postaci o krępych, przysadzistych proporcjach oraz troska artysty o oddanie specyfiki barwnych ludowych strojów. Niewielkie sylwetki bohaterów tych scen są przedstawione z dużym autentyzmem w oddaniu zróżnicowanych ruchów, póz i gestów" - zaznacza Micke-Broniarek.
Kronikarz Warszawy
Poczynając od lat siedemdziesiątych XIX wieku, artysta coraz mocniej skłaniał się ku działalności ilustratorskiej, którą rozpoczął po 1856 roku, stopniowo rezygnując niemal całkowicie z malarstwa. Niewątpliwą jego zasługą pozostanie przekazanie wiernego obrazu Warszawy drugiej połowy XIX wieku. Obserwował on i utrwalał bowiem najróżnorodniejsze przejawy życia, stwarzając zadziwiająco pełny obraz obyczajów wszystkich klas społeczeństwa stołecznego tamtego czasu. Ogromnie cenną cechą jego twórczości była umiejętność wnikliwego charakteryzowania zarówno przeciętnych, jak i najbardziej wyróżniających się mieszkańców miasta. Ostrze jego satyry nie pominęło nikogo. W początkowym okresie bezkompromisowo krytykował panujące stosunki społeczne, często przeciwstawiając życie miejskiej biedoty pełnym przepychu rozrywkom i wytwornemu stylowi życia przedstawicieli zamożnych warstw społecznych ("Kapitał i praca", 1870, "Dobrze urodzony... i źle urodzony", 1870, "Czy będziemy dziś jedli? - czy będziemy dziś tańczyły?", 1875). Wyśmiewał wszelakich utracjuszy, którzy trwonili znaczne nieraz fortuny w stolicy, klasycznych dandysów poświęcających czas głównie na wizyty, koncerty i spektakle, jak również lekkomyślne matki, powierzające swoje dzieci opiece cudzoziemskich guwernantek, gdy same rokrocznie wyjeżdżały do zagranicznych kurortów. W swoich satyrach wytaczał wojnę kultowi pieniądza, ślepemu naśladowaniu obcych wzorów, zepsuciu obyczajów i pijaństwu. Artysta nie poprzestawał jednak na piętnowaniu zła, lecz wskazywał na nie lekarstwo, które upatrywał w powrocie do dawnych cnót i tradycji. "Bardzo uczuciowo podchodził Kostrzewski do wszystkich tradycji, jakie pielęgnowano w warszawskich domach. Wzruszał go wigilijny stół, przy którym łamała się opłatkiem zgromadzona wokół rodzina, podczas gdy w rogu pokoju jarzyły się światła choinki. Miłe mu były tradycje wielkanocne, gdy starodawnym zwyczajem pieczono kołacze i mazurki, gotowano szynki, kiełbasy i prosiaki oraz malowano pisanki, by przygotować wspaniałą święconkę z białym barankiem z cukru pośrodku" - dodaje Tessaro-Kosimowa.
Z czasem Kostrzewski w swoich pracach zrezygnował z radykalnego ostrza krytyki, stając się swoistym kronikarzem życia towarzyskiego stolicy. Kompozycje rysunkowe często łączył w cykle tematyczne, tj. np. "Historia jedynaka" czy "Szkice z życia warszawskiego". Ogromną jego życzliwością cieszyli się zawsze prości ludzie. W dni targowe można było zobaczyć Kostrzewskiego ze szkicownikiem na Starym i Nowym Mieście, gdzie rysował warszawskie przekupki i chłopów na tle swoich towarów, wiele miejsca w swojej pracy poświęcił również biedocie miejskiej. Swoją twórczość ilustratorską kontynuował do późnej starości, pomimo tego, że po operacji w 1891 roku widział już tylko na jedno oko. Artysta zmarł 30 września 1911 roku w Warszawie. We wspomnieniach mieszkańców Warszawy przez wiele lat pozostał w pamięci jako ten, który nieubłaganie piętnował w swoich rysunkach wszelką niesprawiedliwość społeczną, ale także śmiał się radośnie z ułomności natury ludzkiej, co spotykało wśród odbiorców jego prac żywe zainteresowanie. Przykładem niech będzie wspomnienie jednego z czytelników zamieszczone w "Tygodniku Ilustrowanym": "Mocno wrzeźbiły mi się w pamięć moją rysunki humorystyczne Kostrzewskiego. I nie tylkom ja mały pękał ze śmiechu. Ojciec mój okrutnie gustował w tych rysunkach, gościom je często pokazywał i bywało i goście, i sam pan domu po raz nie wiedzieć który rysunki oglądają i śmieją się, i dowcipkują sami, i zabawiają się aż miło przez dobry kawał wieczoru".
Piotr Czartoryski-Sziler
"Nasz Dziennik" 2009-05-16

Autor: wa