Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Formuła 1 - treningi przed GP Chin

Treść

Robert Kubica podczas wczorajszych treningów przed Grand Prix Chin pierwszy raz jechał z systemem KERS i notował najgorsze czasy w stawce. Wszystko na to wskazuje, że eksperyment - na razie - nie wypalił.

Polski kierowca BMW-Sauber obu piątkowych sesji oczekiwał z ogromnymi nadziejami, mógł bowiem wreszcie spróbować "w boju", jak działa osławiony system odzyskiwania energii kinetycznej. Miało być dobrze i szybko, było kiepsko i wolno. W pierwszej sesji uzyskał 18. czas, w drugiej niewiele lepszy, 17. Równie źle jechał kolega Polaka z zespołu, Niemiec Nick Heidfeld (także z KERS) - 16. i 18. - Wykonaliśmy standardowy program, próbowaliśmy poznać specyfikę toru oraz zachowanie obu mieszanek opon. Okazało się, że supermiękkie bardzo szybko się zużywają, natomiast średnie trudno zmusić do pracy. Jechałem z KERS, zyskałem sporo doświadczeń, musimy je wszystkie przeanalizować - powiedział Robert Kubica. Czy wszystko to oznacza, że BMW jednak zawiodło zimą i mimo ogromu prac nie przygotowało bolidu konkurencyjnego wobec rywali? Willy Rampf, dyrektor techniczny zespołu, przyznał co prawda, że wczoraj obyło się bez problemów, ale poza tym więcej pozytywów nie wymienił. Mario Theissen, szef zespołu, dodał, że Kubica na zastosowaniu KERS nic nie zyskał. Zobaczymy, jak będzie podczas kwalifikacji i wyścigu.
A wczoraj pierwszy raz w sezonie błysnęli kierowcy McLarena-Mercedesa, Brytyjczyk Lewis Hamilton wygrał pierwszą sesję, Fin Heikki Kovalainen był czwarty. Potem jednak... wszystko wróciło do normy, po południu dominowali Brytyjczyk Jenson Button i Brazylijczyk Rubens Barichello z Brawn GP, których rozdzielił Niemiec Nico Rosberg z Williamsa. Wszyscy w swoich bolidach mają podwójne dyfuzory...
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-04-18

Autor: wa