Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Formuła 1 - pakiet kierowca plus sponsorzy

Treść

Kamui Kobayashi prowadzi rozmowy z rywalizującym w mistrzostwach świata Formuły 1 zespołem Renault, a Francuzi oczekują, że pomyślne ich zakończenie może uratować przyszłość stajni w najsłynniejszej serii wyścigowej.
Szefowie Renault od kilku tygodni zastanawiają się, jak (i czym) wypełnić budżetową dziurę, która wynosi około 30 milionów euro. Z jej powodu wciąż nie są pewni, czy pojawią się na starcie mistrzostw świata w przyszłym sezonie, a ogłoszenie ostatecznej decyzji odkładają do połowy grudnia. Niedawno pojawiły się informacje, że kupnem udziałów w zespole są zainteresowani inwestorzy w Rosji, nie znalazły jednak potwierdzenia. Teraz mówi się o opcji "Kobayashi". 23-letni Japończyk pod koniec minionego sezonu zastąpił w zespole Toyoty chorego Timo Glocka, pojechał w dwóch wyścigach i zebrał pozytywne oceny. Toyota - jak wiadomo - wycofała się potem z Formuły 1, kierowca został bez pracy, ale na brak ofert nie mógł narzekać. Obecnie jego menedżer rozmawia z Renault, a Francuzi (którzy wciąż nie wypełnili miejsca w drugim bolidzie - w pierwszym zajął je Robert Kubica) wydają się bardzo zainteresowani pomyślnym ich zakończeniem. Liczą na to, że Kobayashi przyciągnie za sobą dwóch dotychczasowych sponsorów Toyoty, Panasonica i firmę telekomunikacyjną KDDI. Obaj chcą ponoć pozostać w Formule 1, opiekując się młodym, zdolnym zawodnikiem z Japonii. Nie trzeba dodawać, że ich obecność byłaby remedium na finansowe tarapaty Renault.
Sam Kobayashi tych informacji nie potwierdza. - Mam wakacje i naprawdę trudno mi powiedzieć cokolwiek konkretnego na temat przyszłego sezonu - mówi, dodając, że w Europie pojawi się dopiero w grudniu. Wtedy podejmie decyzje dotyczące startów w 2010 roku.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-11-26

Autor: wa