Emerytury wojskowych oprawców nie do ruszenia?
Treść
Politycy klubu Lewica protestują przeciwko projektowi ustawy przygotowanej przez Platformę Obywatelską, odbierającej uprawnienia emerytalne funkcjonariuszom służb specjalnych komunistycznego reżimu. Lewicowi posłowie, broniąc wysokich emerytur katów i oprawców, antyubecką ustawę nazywają podwójnym oszustwem i twierdzą, że jej zapisy uderzą nie tylko w funkcjonariuszy SB i UB, ale i pracowników wojskowych służb. Zapisów w ustawie odbierających uprzywilejowane świadczenia funkcjonariuszom Informacji Wojskowej chcą środowiska niepodległościowe i kombatanckie, które wskazywały na niekiedy bardziej zbrodniczą niż działania SB działalność Informacji Wojskowej. Platforma Obywatelska jednak uspokaja Lewicę, zapewniając, że ograniczenie emerytur dotknie tylko tych, którzy na emeryturę przechodzili jako funkcjonariusze SB lub UB, oraz członków WRON. - Po analizie ustawy i wypowiedzi wszystkich polityków PO mamy do czynienia z podwójnym oszustwem Platformy Obywatelskiej - grzmiał podczas sobotniej konferencji prasowej Grzegorz Napieralski (Lewica). W oburzeniu wobec projektu odebrania ubeckich emerytur dzielnie wtórował mu klubowy kolega, poseł Janusz Zemke, członek sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Parlamentarzysta Lewicy wskazywał, że zgodnie z projektem ustawy przygotowanej przez Platformę Obywatelską odbierającą uprawnienia emerytalne funkcjonariuszom SB i UB przywilejów emerytalnych mieliby być pozbawieni również funkcjonariusze, wchodzących w skład WSW - wywiadu i kontrwywiadu, studiujący na Akademii Spraw Wewnętrznych milicjanci oraz na przykład odpowiedzialni za działania rozpoznawcze żołnierze batalionów radiotechnicznych. - Chciałbym zatem podkreślić z całą mocą, że ustawa w sumie, ponad to, co się mówi, rozszerza znacznie krąg osób, które mogą dotknąć owe sankcje - protestował poseł Zemke, który przekonywał również, że rzekomo zgodnie z projektem ustawy PO uznanie za organ bezpieczeństwa państwa np. służb Sił Zbrojnych prowadzących działania dochodzeniowo-śledcze może "być furtką, żeby wyciągnąć sankcje wobec prokuratorów i sędziów, którzy do tej pory służyli wojsku". A to, zdaniem polityka Lewicy, sprawi, że bardzo wiele osób pobierających dziś emeryturę mundurową dostanie świadczenie emerytalne w wysokości, jak twierdził Zemke, 300 złotych brutto. - Jeżeli równość w Polsce ma polegać na tym, że powstanie grupa kilkunastu tysięcy osób w zupełnej nędzy, to chcemy pogratulować takiej socjalnej polityki. Jeżeli się mówi, że to nie jest zemsta, że to jest wyrównanie szans, to ja się pytam, co może być wtedy zemstą - ironizował parlamentarzysta Lewicy. Informacja Wojskowa kasy nie straci Jak się jednak okazuje, funkcjonariusze wojskowych służb specjalnych, którzy wydali na tortury i śmierć wielu polskich żołnierzy wcześniej służących w AK czy NSZ lub armii Andersa, mogą spać spokojnie. Choć środowiska kombatanckie i niepodległościowe apelowały o uwzględnienie w ustawie tak zbrodniczych służb jak Informacja Wojskowa, politycy Platformy Obywatelskiej, odpierając ataki Lewicy, przekonywali zarazem, że służb wojskowych sankcyjność ich projektu ustawy nie dotyczy. - Chciałbym, aby pan poseł Zemke wraz z panem Napieralskim nauczyli się czytać ze zrozumieniem - mówił poseł Sebastian Karpiniuk (PO), współautor ustawy, który argumentował, iż ustalenia ustawy przygotowanej przez PO odnoszą się wyłącznie do członków WRON i tych, którzy pracę kończyli jako funkcjonariusze SB i UB. Karpiniuk wskazywał przy tym na dwa punkty projektu ustawy o ubeckich emeryturach, które w zasadniczy sposób ograniczają możliwość objęcia nią większej grupy funkcjonariuszy dawnego reżimu komunistycznego. Już w punkcie 1 ustawy zaznaczono, że w przypadku wojska ustawa odnosi się tylko i wyłącznie do kwestii zaopatrzenia emerytalnego członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, z kolei punkt 2 projektu ustawy poprzez odniesienie do obowiązującej ustawy lustracyjnej powoduje, że jej zasięgiem zostaną objęci wyłącznie byli funkcjonariusze SB i UB. - Ten projekt jest jasny, prosty, spójny, dotyczy tylko i wyłącznie około 30 tysięcy osób, które pracowały w SB, i odbieramy tylko i wyłącznie tę część uprzywilejowaną - zapewniał w sobotę poseł Sebastian Karpiniuk (PO). A tak wąski zakres ustawy, zdaniem kombatantów i działaczy niepodległościowych represjonowanych w okresie PRL, sprawia, że nie można projektu Platformy Obywatelskiej odebrania esbeckich emerytur traktować w kategorii przywracania elementarnej sprawiedliwości, a poprzez wyłączenie z jej sankcyjności znacznej liczby komunistycznych oprawców - jedynie jako element propagandowy. Kombatanci wskazują też, że ustawa ma zacząć obowiązywać dopiero od 2010 roku, co - jak twierdzą - nie przypadkiem ma związek z kampanią prezydencką Donalda Tuska. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-09-29
Autor: wa