Emeryci nie mogliby czuć się bezpieczni
Treść
Prezydent Lech Kaczyński zawetował ustawę regulującą działalność zakładów  emerytalnych, które zajmą się wypłatą emerytur z otwartych funduszy  emerytalnych. W ocenie głowy państwa, przygotowane przez rząd przepisy w  niewystarczający sposób zabezpieczają interesy przyszłych emerytów. Zdaniem  premiera Donalda Tuska, weto prezydenta "nie jest dobrą  informacją".
"W demokratycznym państwie prawnym urzeczywistniającym  zasady sprawiedliwości społecznej najważniejszym beneficjentem systemu musi być  ubezpieczony" - napisał prezydent Lech Kaczyński w uzasadnieniu weta do ustawy.  Tego jednak, w ocenie prezydenta, ustawa nie gwarantuje. Uchwalona przez Sejm w  grudniu ustawa o funduszach dożywotnich emerytur kapitałowych miała wejść w  życie dopiero z początkiem roku 2013. Według Andrzeja Dudy, podsekretarza stanu  w Kancelarii Prezydenta, który tłumaczył powody zawetowania ustawy, czasu na jej  poprawienie jest więc wystarczająco dużo. Z wypowiedzi prezydenckiego ministra  wynika, iż zastrzeżenia do ustawy prezydent miał bardzo poważne. - Podstawowym  powodem, dla którego pan prezydent odmówił podpisania ustawy o dożywotnich  emeryturach kapitałowych, jest to, że w jej przepisach brak jest realnej ochrony  sytuacji przyszłych emerytów i świadczeń, jakie mają oni otrzymywać przed  skutkami ewentualnych kryzysów finansowych - tłumaczył Duda.
Wątpliwości  wzbudziła także zbyt wysoka - zdaniem prezydenta - opłata obciążająca przyszłych  emerytów za zarządzanie funduszem. Ustawa zakłada, że zakłady emerytalne mogą  pobierać za swoje usługi opłaty w wysokości 3,5 proc. kwoty wypłacanej  emerytowi. Jak wyjaśniał Duda, wyglądałoby to tak, jakby np. bank potrącał sobie  przy wypłacie z konta aż 3,5 proc. zaoszczędzonych przez nas pieniędzy. W ocenie  Dudy, obowiązki nakładane na zakłady emerytalne nie są tak duże, by uzasadniały  tak olbrzymie wynagrodzenie.
W ocenie prezydenta, za niska jest kwota wpłat  dokonywanych przez zakłady emerytalne na rzecz Funduszu Gwarantowanych  Dożywotnich Emerytur Kapitałowych, a brak jest przepisu zobowiązującego do  utworzenia zakładu emerytalnego będącego w 100 proc. własnością Skarbu Państwa i  funkcjonującego na takich samych zasadach jak zakłady z udziałem kapitału  prywatnego.
Według prezydenta, ze względu na to, iż wypłaty emerytur z II  filara należą do obowiązkowego systemu ubezpieczeń społecznych, należy zadbać o  mechanizmy, które zminimalizują ryzyko niewypłacalności zakładów emerytalnych i  jednocześnie uchronią przed koniecznością uruchomienia gwarancji budżetu  państwa. W tym celu - jak ocenia - należałoby stworzyć państwowy zakład  emerytalny, który gwarantowałby konkurencyjność na rynku zakładów  emerytalnych.
Według Dudy, niepokojące są też głosy, które dochodziły do  Kancelarii Prezydenta, iż na kształt ustawy wpływ miały podmioty gospodarcze  bezpośrednio zainteresowane zagadnieniami w niej regulowanymi. Weto prezydenta  ostrożnie komentował premier Donald Tusk. - To nie jest dobra informacja. Ta  ustawa, podobnie jak inne nasze projekty dotyczące emerytur, nie mówię tutaj o  emeryturach pomostowych, ma ułatwić ludziom życie i przyszłym emerytom, a nie  utrudnić - powiedział Tusk. Jak jednak zastrzegł, do weta odniesie się bardziej  szczegółowo, gdy zapozna się z jego uzasadnieniem. - Nie chcę zakładać z góry,  że prezydent ma złą wolę. Być może są jakieś poważne argumenty, może jakiś błąd  w ustawie - mówił premier.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-01-14
Autor: wa