Elektrownia atomowa właściwą drogą rozwoju polskiej energetyki?
Treść
W Polsce w przeciągu 20 lat ma powstać 6 reaktorów atomowych. Takie plany ma rząd Prawa i Sprawiedliwości. Rodzą się jednak wątpliwości, czy to właściwa droga rozwoju polskiej energetyki.
Polski węgiel pozostanie jednym z głównych filarów bezpieczeństwa energetycznego Polski – taka deklaracja padła na konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach. Równocześnie nadal będą dywersyfikowane dostawy gazu i ropy.
– Żeby zachować węgiel, musimy mieć zeroemisyjne sposoby produkowania energii elektrycznej – przekonuje minister Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej.
Rząd chce rozwijać odnawialne źródła energii. W środę ogłoszono start programu „Geotermia Plus”. Jego budżet to 600 mln zł. Program będzie finansował nie tylko poszukiwania i odwierty – mówi minister środowiska Henryk Kowalczyk.
– Będzie też finansował metody eksploatacji, a więc budowę ciepłowni, rozbudowę sieci ciepłowniczych z wykorzystaniem geotermii – wskazuje Henryk Kowalczyk.
Najwięcej kontrowersji w rządowych planach dotyczących energetyki budzą zapowiedzi budowy elektrowni jądrowych w Polsce.
– Będziemy mieli w 2040 roku przynajmniej 6 reaktorów jądrowych, które będą produkowały energię elektryczną, które dadzą nam przynajmniej 20% energii elektrycznej konsumowanej w Polsce – zaznacza Piotr Naimski.
Powinniśmy budować bezpieczeństwo energetyczne na bazie własnych zasobów – ocenia prof. Jan Szyszko.
– Dlatego że mamy przebogate zasoby tradycyjnych nośników energii, takich jak węgiel kamienny, węgiel brunatny. Prawie 90% węgla kamiennego całej UE znajduje się na terenie Polski. Ogromne zasoby gazu łupkowego, ogromne zasoby geotermalne. Energii nam nie brakuje – zwraca uwagę prof. Jan Szyszko.
Budowa elektrowni jądrowej jest bardzo kosztowna – podkreśla dr Paweł Gajda z AGH w Krakowie.
– Trzeba sobie zdawać sprawę, że projekt jądrowy to jest duży projekt infrastrukturalny o znaczeniu strategicznym, którego koszty szacowane są na około 100 mld złotych. To jest bardzo duża kwota. Dlatego konieczne jest zabezpieczenie odpowiedniego finansowania dla tego projektu – akcentuje dr Paweł Gajda.
Rodzą się pytania, z jakich technologii Polska będzie musiała korzystać i ile za nie zapłaci. Nasz kraj takich nie posiada.
– Nie mamy kadry, nie mamy własnych technologii, nie mamy własnego paliwa – wskazuje prof. Jan Szyszko.
Zwolennicy energii jądrowej wskazują, że jest ona bezpieczna, zeroemisyjna, a odpady są minimalne – mówi prof. Lucjan Pawłowski z Politechniki Lubelskiej.
– Wiadomo, że mamy do czynienia z odpadem radioaktywnym, ale ich jest stosunkowo niewielka ilość i naprawdę sposoby ich neutralizacji są w świecie opanowane i są dość bezpieczne. Jeśli się to poprawnie wykona, to nie stanowi żadnego zagrożenia – twierdzi prof. Lucjan Pawłowski.
O swoją przyszłość obawiają się mieszkańcy Lubiatowa na Pomorzu, gdzie może powstać elektrownia – mówi Tadeusz Pastusiak z komitetu „NIE dla ATOMU”.
– Jakie jest bezpieczeństwo w trakcie budowy, w trakcie eksploatacji i po zakończeniu? To jest również uderzenie w turystykę w rejonach, gdzie się to chce postawić. W turystkę i rolnictwo – zaznacza Tadeusz Pastusiak.
Cele polityki klimatycznej możemy realizować bez budowy elektrowni atomowej – mówi prof. Jan Szyszko.
– Polska jest liderem w zakresie redukcji CO2, jak również pochłaniania i zgodnie z Porozumieniem Paryskim możemy osiągnąć neutralność klimatyczną w połowie tego stulecia, a więc emitować tyle, ile pochłaniają lasy – podkreśla prof. Jan Szyszko.
Według planów rządu pierwsza elektrownia atomowa miałaby powstać do 2033 roku.
TV Trwam News/RIRM
Źródło: radiomaryja.pl, 10
Autor: mj
Tagi: elektrownia atomowa energetyka Polska Prawo i Sprawiedliwość