Dziurawa polityka energetyczna
Treść
Artur Kowalski
Obywatelski projekt ustawy o zachowaniu przez państwo polskie większościowego pakietu akcji Grupy Lotos SA znajduje się już w Sejmie. Wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość projekt przewiduje zobowiązanie państwa do zachowania większościowego pakietu akcji Grupy Lotos, a nadzór nad realizacją tego zadania powierzany jest rządowi.
Według projektodawców, celem ustawy jest prawne zabezpieczenie interesu Polski. Rząd, który na wczorajszym posiedzeniu opiniował projekt, nie zdecydował się jednak go wesprzeć. - W projekcie ustawy jest zapisane, że państwo powinno wydać przynajmniej 2 mld zł na wykup akcji Lotosu, po to żeby uzyskać poziom ponad 70 proc. własności, i dodatkowy miliard, żeby uzyskać taki sam poziom w tzw. spółkach-córkach. To jest pierwszy powód, dla którego uznajemy ten projekt za nieodpowiedzialny, czyli skutki finansowe - powiedział premier Donald Tusk.
W komunikacie po posiedzeniu rządu czytamy: "Wnioskodawcy projektu w istocie zakładają zwiększenie zaangażowania kapitałowego Skarbu Państwa w spółce, której ponad 46 proc. akcji jest własnością inwestorów prywatnych, a to - zdaniem rządu - jest sprzeczne z zasadą spójności i przejrzystości systemu prawnego. Zastrzeżenia wzbudza wskazanie państwa jako podmiotu, który byłby zobowiązany do zachowania przez Skarb Państwa większościowego pakietu akcji spółki zapewniającego decydujący głos na walnym zgromadzeniu". Wśród zastrzeżeń rządu co do projektu wymieniono także brak odpowiednio długiego vacatio legis, co - według Rady Ministrów - może skutkować naruszeniem zasady zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa. Rząd zarzuca także szereg błędów "legislacyjno-redakcyjnych". Stwierdzono, iż "20 grudnia 2011 r. proces prywatyzacyjny Grupy Lotos SA został zakończony bez rozstrzygnięcia, nie wpłynęły bowiem do Ministerstwa Skarbu Państwa wiążące oferty na zakup pakietu akcji spółki. Jednocześnie wciąż obowiązują zapisy polityki rządu dla przemysłu naftowego w Polsce, zakładające, że Skarb Państwa pozostanie co najmniej większościowym akcjonariuszem Grupy Lotos SA".
O poparcie rządu dla projektu apelował wczoraj europoseł Jacek Kurski (Solidarna Polska). - Ostatnio Donald Tusk dokonał spektakularnego zwrotu medialnego, udzielając poparcia polityce Viktora Orbána na Węgrzech. Chcę zaapelować do pana premiera Donalda Tuska, żeby wziął przykład z premiera Węgier, który skutecznie odzyskał kontrolę nad największym strategicznym koncernem paliwowo-energetycznym MOL z rąk rosyjskich. To dobry, znakomity przykład, wzór zachowania się gospodarza państwa w obronie strategicznych interesów własnego narodu - stwierdził Kurski. Jak ocenił, Grupa Lotos jest "perłą w koronie polskiego przemysłu energetycznego". Zaznaczył, że utrata przez Polskę kontroli nad Lotosem oznacza utratę kontroli nad Naftoportem, który jest "oknem na morze". - Utrata kontroli to by było działanie na niekorzyść państwa polskiego. Każde działanie, które zabezpieczy polską własność w tym sektorze, jest zabezpieczeniem interesów. Przed blisko rokiem, gdy premier Donald Tusk zapowiadał możliwość sprzedaży akcji Grupy Lotos, nie wykluczał, iż mogłyby one zostać sprzedane firmie rosyjskiej - przypomniał Jacek Kurski.
Nasz Dziennik Środa, 25 stycznia 2012, Nr 20 (4255)
Autor: au