Dzieci w kolejkach
Treść
Reglamentowany dostęp do lekarzy specjalistów i leczenia sanatoryjnego, brak opieki medycznej w szkołach, utrudniony dostęp dzieci niepełnosprawnych do zabiegów rehabilitacyjnych, a także nieuprawnione ingerencje w życie polskich rodzin za granicą - to tylko niektóre z problemów najmłodszych, o których mówił rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Rzecznik przedstawił wczoraj w Senacie sprawozdanie ze swojej działalności za rok 2010.
Problemy dzieci, które wymagają pilnej interwencji, to według rzecznika: ograniczony dostęp do opieki medycznej, niewystarczająca profilaktyka, utrudniony dostęp dzieci niepełnosprawnych do zabiegów rehabilitacyjnych. Jak podkreślał Marek Michalak na wczorajszym posiedzeniu senackiej Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, system wspierania rodziny jest niewydolny, brakuje w nim zapewnienia dzieciom optymalnej pomocy psychologicznej, finansowej i medycznej.
Rzecznik praw dziecka poruszył szerzej kwestię niewystarczającego wsparcia dla rodzin zastępczych. Jak przypomniał, w wystąpieniu z 16 lutego 2010 r. skierowanym do minister pracy Jolanty Fedak zwrócił uwagę, że dopiero z chwilą wydania postanowienia o ustanowieniu rodziny zastępczej rodzice zastępczy mogą ubiegać się o wsparcie finansowe.
Michalak wyraził też zaniepokojenie projektowaną przez rząd reorganizacją sądów powszechnych, która przewiduje likwidację wydziałów rodzinnych i nieletnich. Zdaniem RPD, może to spowodować naruszenie prawa dziecka do rozpoznania jego sprawy przez "właściwy, kompetentny, bezstronny, niezależny, sprawiedliwy i ustanowiony przez ustawę sąd". Rzecznik rozróżnił przy tym postępowania związane z kwestiami proceduralnymi od spraw stricte rodzinnych. Jego zdaniem, w tego typu postępowaniach nie można dopuścić do przesunięcia ciężaru na kwestie o charakterze materialnym czy proceduralnym, które z punktu widzenia rodziny i dziecka są często drugorzędne. Jednocześnie zwrócił uwagę, że w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia dziecka działania sądów opiekuńczych powinny być natychmiastowe.
W ubiegłym roku do Biura RPD wpłynęło wiele skarg od obywateli polskich zamieszkałych za granicą, w związku z wszczętymi przeciwko nim postępowaniami opiekuńczymi przed sądami zagranicznymi. Do rzecznika nadchodziły też informacje o niewłaściwych zachowaniach pracowników socjalnych, którzy odbierali dzieci rodzicom, zanim sąd wydał w tej sprawie stosowne orzeczenie.
Działania rzecznika praw dziecka w tym zakresie polegały na występowaniu do polskich placówek konsularnych z prośbą o udzielenie pomocy obywatelom polskim.
Bardzo wiele problemów zasygnalizowanych senatorom przez Marka Michalaka dotyczyło niewystarczającej opieki zdrowotnej. Jak wynika z informacji RPD, polskie dzieci nie mają zapewnionej wystarczającej opieki stomatologicznej, trudności są też z dostępnością nowoczesnych leków oraz specjalistów, zwłaszcza w onkologii. Systematycznie zmniejsza się również liczba miejsc w sanatoriach i uzdrowiskach dla dzieci, mimo że liczba dzieci chorych na choroby cywilizacyjne i przewlekłe osiąga już ok. 20 procent.
Niepokojąca była również informacja o utrzymujących się od lat w mediach zjawiskach przemocy i pornografii. Senatorowie pozytywnie odnieśli się do sprawozdania RPD. - W dokumencie tym trafnie określono najbardziej dotkliwe problemy polskich dzieci - stwierdził Kazimierz Wiatr (PiS), przewodniczący senackiej Komisji Nauki, Edukacji i Sportu. Jego zdaniem, w informacji rzecznika zabrakło natomiast odniesienia do tego, że dzieci mają nie tylko prawa, ale też obowiązki, oraz odniesienia do skutków działającej już ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Jak lakonicznie stwierdził Michalak, nie odnotowano, by jej zapisy były stosowane niewłaściwie. Zdaniem senatorów PiS, to odpowiedź niewystarczająca. Chcą oni poznać bardziej szczegółowe dane w tej kwestii. - Ustawa ta zakłada dużą ingerencję w rodzinę. Musimy wiedzieć, na ile to może być nadużywane - stwierdza senator Wiatr. Rzecznik praw dziecka ma przedstawić te informacje we wrześniu.
Anna Ambroziak
Nasz Dziennik 2011-06-08
Autor: jc