Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Drugiego takiego państwa nie było w całej Europie

Treść

W całej Polsce świętowano wczoraj, ustanowiony we wrześniu 1998 roku przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej - Dzień Podziemnego Państwa Polskiego. Obchodzony jest on corocznie 27 września na pamiątkę powołania w tym dniu w 1939 roku Służby Zwycięstwu Polski (później ZWZ-AK) i Szarych Szeregów.
Obchody 71. rocznicy powstania Polskiego Państwa Podziemnego rozpoczęto w stolicy Mszą Świętą w katedrze polowej Wojska Polskiego, po której złożono kwiaty pod pomnikiem gen. Stefana Roweckiego "Grota". Główne uroczystości odbyły się pod pomnikiem Podziemnego Państwa Polskiego i Armii Krajowej niedaleko gmachu Sejmu RP.
Podziemne Państwo Polskie było czymś niespotykanym w okupowanej Europie. Pomimo zajęcia Polski przez Niemcy i ZSRS oraz terroru, jaki stosowali najeźdźcy, na terenie naszego kraju funkcjonowały wszystkie cywilne i wojskowe organa państwa. W ramach państwa podziemnego rozwijały się rozmaite organizacje wojskowe i społeczne. Funkcjonowały podziemny parlament, własna administracja i wymiar sprawiedliwości, a także tajna powszechna edukacja na wszystkich poziomach nauczania. Struktury Polskiego Państwa Podziemnego podlegały bezpośrednio legalnym władzom II Rzeczypospolitej przebywającym na uchodźstwie, co zapewniało konstytucyjną ciągłość działalności państwa polskiego na jego własnym terytorium. To wszystko sprawiło - jak podkreślał śp. prezydent Lech Kaczyński - że Naród Polski wyszedł z wojny, ocalając swoją tożsamość.
- Polskie Państwo Podziemne było czynem zbiorowym, odruchem całego społeczeństwa polskiego II Rzeczypospolitej, które było zgnębione klęską wrześniową. Zjawisko powstania tego państwa było jak najbardziej naturalne. Osobiście nie uważam tego za fenomen, po prostu tak trzeba było - mówi Jerzy Skorupiński, żołnierz III kompanii Samodzielnego Batalionu im. Brygadiera Mączyńskiego NSZ, wchodzącego w skład Organizacji Wojskowej Polskiego Państwa Podziemnego.
Piotr Czartoryski-Sziler
Nasz Dziennik 2010-09-28

Autor: jc