Dodatki zamiast waloryzacji
Treść
Sejm debatował nad rządowym projektem ustawy o wypłacie jednorazowego dodatku pobierającym najniższe świadczenia emerytom i rencistom. Przeciwko dodatkom wypowiadały się kluby opozycyjne, które wolałyby przeprowadzenie waloryzacji świadczeń. Według koalicji, najgorzej uposażonych emerytów i rencistów bardziej zadowoli wypłata jednorazowego dodatku w wysokości do 420 zł niż kilkuzłotowa miesięczna podwyżka świadczeń. Jednorazowy dodatek otrzymają emeryci, renciści i inne osoby pobierające świadczenia z ZUS czy KRUS, których dochód z tego tytułu nie przekracza 1200 zł. Do tego dochodu będą wliczane wszelkie świadczenia wypłacane przez te organa, a więc również np. dodatki pielęgnacyjne czy dodatki dla sierot zupełnych. - Po pracach w sejmowej Komisji Polityki Społecznej zmieniono kwoty dodatków, które proponował rząd - tłumaczy członek komisji Andrzej Mańka (LPR). Podwyższona została np. kwota dodatku dla pobierających najniższe świadczenia. 420 zł dostaną osoby, które pobierają emerytury lub renty do 600 zł. Pobierający od 600 do 800 zł otrzymają dodatek w wysokości 310 zł, w przypadku świadczeń w wysokości od 800 do 1 tys. zł - 180 zł. Pozostałe osoby, których dochód nie przekracza 1,2 tys., otrzymałyby 140 zł. Łącznie na ten cel przeznaczonych jest 1,7 mld zł. Dodatki wypłacane będą od kwietnia. Podczas debaty posłowie wskazywali, że potrzeba systemowego uregulowania kwestii waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych. Tak, by nie powstawały w ostatniej chwili ustawy takie jak ta o dodatkach, ratujące podwyżki świadczeń. Wiceminister pracy i polityki społecznej Romuald Poliński nie wykluczał, że w przyszłym roku będzie możliwa waloryzacja świadczeń zarówno o wskaźnik inflacji, jak i udział we wzroście płac. Tymczasem przed urzędami wojewódzkimi w całym kraju pikietowali wczoraj emeryci i renciści z "Solidarności". Domagali się przywrócenia waloryzacji i przeprowadzenia jej jeszcze w tym roku. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2007-02-15
Autor: wa