Dalszy spadek bezrobocia
Treść
Bezrobocie w Polsce spadło do 13 proc. - poinformował wczoraj Główny Urząd Statystyczny (GUS). Inną dobrą wiadomością jest fakt, że przeciętny miesięczny dochód na osobę w gospodarstwach domowych w 2006 r. był wyższy o 8,5 proc. od dochodu z roku 2005 i wyniósł 835 złotych. Lekko osłabnie tempo wzrostu PKB. W II kwartale tego roku nie uda się osiągnąć poziomu PKB z I kwartału. Wzrost PKB będzie znacznie poniżej 7,4 proc. - informował wczoraj wiceprezes GUS Janusz Witkowski. W stosunku do kwietnia 2007 r. spadek liczby bezrobotnych odnotowano we wszystkich województwach. Największy w woj. wielkopolskim (o 7,5 proc.), lubuskim i opolskim (o 6,5 proc.), zachodniopomorskim (o 6,4 proc.) oraz dolnośląskim (o 6,1 proc.). Najwyższą stopę bezrobocia zanotowano w województwach: warmińsko-mazurskim (20,5 proc.), zachodniopomorskim (18,7 proc.), kujawsko-pomorskim (16,9 proc.). Najniższym bezrobociem charakteryzowały się województwa: wielkopolskie (9,8 proc.), małopolskie (9,9 proc.) oraz mazowieckie (10,5 proc.). Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła w końcu maja 1 mln 985 tys. osób i była niższa niż przed miesiącem o 5,6 proc., czyli o 118 tysięcy. W stosunku do bezrobotnych zarejestrowanych przed rokiem liczba ta była niższa o 23,1 proc., czyli o 597,9 tys. osób. Bez prawa do zasiłku pozostawało 1 mln 718 tys. osób (86,6 proc. ogółu zarejestrowanych bezrobotnych). Zdaniem prezesa GUS Józefa Oleńskiego, nie grozi nam wzrost inflacji, która miałaby być wywołana obserwowanym w ostatnich miesiącach wzrostem płac. Nie ma także obaw co do przegrzania koniunktury. - Inflacja w Polsce ma głównie charakter kosztowy. W sytuacji, gdy bezrobocie jest dwucyfrowe, mówienie o przegrzewaniu się gospodarki świadczy o jednostronnym patrzeniu na procesy ekonomiczne - podkreślił Oleński. Dodał też, że gospodarkę napędza głównie popyt wewnętrzny, który powoduje wzrost zatrudnienia. - Wiąże się to również z rosnącymi płacami, przy czym jest to wzrost bezinflacyjny. Zarobki w maju w stosunku do ubiegłego roku wzrosły nominalnie o prawie 9 proc., realnie o 6,6 procent. Właśnie ten wzrost płac generuje popyt wewnętrzny, ale taki, który nie wywołuje inflacji - tłumaczył. PPT "Nasz Dziennik" 2007-06-27
Autor: wa