Czas na zmiany?
Treść
W sobotę poznamy nowego prezesa Polskiego Związku Koszykówki. Kandydatów jest dwóch - aktualny sternik, skompromitowany aferą korupcyjną były polityk Platformy Obywatelskiej Roman Ludwiczuk, i wiceprezes PLK, sędzia międzynarodowy Grzegorz Bachański.
Ludwiczuk kieruje związkiem od listopada 2006 roku. I wtedy, i teraz szedł do wyborów pod hasłem stworzenia "mody na koszykówkę". Co z tego wyszło? Nie za wiele. Reprezentacje: i mężczyzn, i kobiet, nie zanotowały żadnych sukcesów, panom nie pomógł nawet fakt, że w 2009 r. w Polsce odbyły się mistrzostwa Europy. Na kolejne awansowali nie dzięki dobrej postawie na parkiecie, ale zmianie przepisów. Rozgrywki ligowe wciąż nie cieszą się specjalnym zainteresowaniem, nie są tak promowane jak choćby siatkarska PlusLiga. Jeśli o baskecie się mówi, to raczej dzięki Marcinowi Gortatowi, który dla dyscypliny zrobił więcej niż działacze. O prezesie zrobiło się głośno przed wyborami prezydenckimi w Wałbrzychu, ale zyskał "sławę", która raczej powinna zachęcić go do zniknięcia na dłużej z życia publicznego. Sam jednak uważa, że zarzuty o polityczną korupcję nie przeszkadzają w ponownym ubieganiu się o prezesowski fotel ważnego sportowego związku.
Jego kontrkandydatem jest aktualny wiceprezes PLK i znany sędzia międzynarodowy. Bachański w swym 10-punktowym programie stawia m.in. na masowość ("zwiększenie liczby graczy i klubów jest priorytetem") oraz stworzenie odpowiednich warunków do właściwego procesu szkoleniowego, jego zdaniem, głównego zadania związku.
Pisk
Nasz Dziennik 2011-01-27
Autor: jc