Czas na wygraną
Treść
Po dwóch porażkach z Niemcami polscy siatkarze nie mogą już sobie pozwolić na kolejne niepowodzenia, jeśli myślą o awansie do turnieju finałowego Ligi Światowej. A myślą. Jutro i w niedzielę zmierzą się w San Juan z Argentyną, gdzie o sukces łatwo nie będzie.
Obie drużyny w LŚ spotykały się ze sobą dwanaście razy, dziesięć z tych potyczek na swoją korzyść przechylili Polacy. Obie porażki ponieśli jednak w San Juan, co gospodarze często podkreślali. Jak będzie tym razem? Po fatalnej inauguracji Biało-Czerwoni muszą się podnieść i najlepiej odnieść dwa zwycięstwa. Tylko w ten sposób odbudują morale i zapewnią sobie lepszą pozycję wyjściową przed kolejnymi, ciężkimi meczami. - Łatwo jednak nie będzie - przestrzega trener Daniel Castellani. Argentyńczyk wie, co mówi, zna potencjał rodaków, a przy okazji ma świadomość, że jego podopieczni nie znajdują się jeszcze w optymalnej dyspozycji. Czas działa jednak na ich korzyść, co podkreślają sami zawodnicy - Niemcy mieli tę przewagę, że to nie była ich inauguracja sezonu. Wcześniej brali już udział w turnieju kwalifikacyjnym do mistrzostw Europy, więc mieli więcej ogrania i pewności siebie. My dopiero wchodzimy w sezon, mamy określone cele, priorytety i myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku - przyznaje Paweł Zatorski, zdolny libero, który ma nadzieję znaleźć się w składzie naszej ekipy. Na inaugurację wystąpił rutynowany Piotr Gacek. W ogóle Castellani zabrał do San Juan młody zespół, bez wielu gwiazd, m.in. Mariusza Wlazłego, Pawła Zagumnego, Daniela Plińskiego i Michała Bąkiewicza. Eksperymentuje także trener Argentyńczyków, pewny awansu do finału (z racji bycia gospodarzem Final Six). - Ta mieszanka rutyny i młodości jest jednak bardzo groźna, poza tym rywale pracują razem już od półtora miesiąca, a jakie to ma znaczenie, mogliśmy się przekonać w meczu z Niemcami - zwraca uwagę nasz szkoleniowiec. W porównaniu z inauguracją Castellani będzie miał do dyspozycji jednego z najważniejszych graczy drużyny, Michała Winiarskiego.
Mecze Argentyna - Polska rozegrane zostaną w nocy z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę o godzinie 2.10 naszego czasu.
Pisk
Nasz Dziennik 2010-06-11
Autor: jc