Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ćwierćfinał Kowalczyk

Treść

Po trzech podiach z rzędu tym razem Justyna Kowalczyk nie znalazła się w czołowej trójce rozgrywanych w kanadyjskiej miejscowości Canmore zawodach Pucharu Świata w biegach narciarskich. Sobotni sprint techniką dowolną na 1,2 km zakończyła w ćwierćfinale, ale i tak wróciła do Europy w kapitalnym humorze. Polka była bowiem gwiazdą zmagań w Canmore. Wygrała bieg łączony, zajęła trzecie miejsce w sprincie techniką klasyczną i biegu na 10 kilometrów. Awansowała na piątą pozycję w klasyfikacji generalnej cyklu - i czego więcej trzeba? W sobotę naszej reprezentantce nie dopisało szczęście. W ćwierćfinale zderzyła się bowiem z Rosjanką Jewgienią Szapowałową i upadła. Wszystko to kosztowało ją kilka sekund straty, a na krótkiej trasie nie można było jej później odrobić. Metę minęła jako piąta, prawie 10 sekund za Finką Pirjo Muranen (i ostatecznie sklasyfikowana została na 21. miejscu). W finale powody do radości mieli wreszcie gospodarze. Pierwszy raz w obecnym sezonie wygrała bowiem Kanadyjka Chandra Crawford, która o 0,4 s wyprzedziła Muranen oraz o 0,8 s Włoszkę Magdę Genuin. Nową liderką PŚ została szósta w sobotę Finka Virpi Kuitunen - ma na koncie 819 punktów, druga jest Szwedka Charlotte Kalla (795 - w Kanadzie nie startowała). Kowalczyk zgromadziła na koncie 648 punktów. A wkrótce może być jeszcze piękniej. Kolejne zawody zostaną bowiem rozegrane w estońskiej miejscowości Otepaeae, gdzie znajdują się ulubione trasy naszej reprezentantki. Właśnie tam ciesząca się ogromną popularnością Polka wygrała w PŚ pierwszy raz w karierze. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-01-28

Autor: wa