Chlebowski: Pokpiliśmy sprawę funduszy
Treść
Zbigniew Chlebowski, przewodniczący klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, musiał w końcu przyznać, że rząd nie zdał egzaminu, jeśli chodzi o poziom wykorzystania środków z Unii Europejskiej. Zapewnił jednak, iż w nowym roku ta sytuacja się poprawi, bo są m.in. przyjęte przepisy, które umożliwią zwiększenie naszych możliwości absorpcyjnych. Opozycja twierdzi natomiast, że dotychczasowe zmiany legislacyjne nie poprawią tej dramatycznej sytuacji, a możemy już mówić o "roku straconych szans".
Zbigniew Chlebowski uważa, że największym wyzwaniem dla rządu w roku 2009 będzie wykorzystanie środków z Unii Europejskiej i związane z tym przedsięwzięcia modernizacyjne dróg, autostrad, lotnisk. - Przyznaję, że wykorzystanie środków unijnych było jednym z obszarów, które oceniam dosyć negatywnie - zaznaczył podczas wczorajszej audycji na antenie publicznego radia. To stwierdzenie nie popsuło jednak dobrego humoru szefa PO, gdyż zaraz zapewnił, że zostało przyjętych wiele przepisów, które mają umożliwić większe wykorzystanie unijnych środków w następnym roku. - Dobrze, że wreszcie to zauważyli, bo począwszy od premiera Kazimierza Marcinkiewicza oraz Jarosława Kaczyńskiego, sprawa wykorzystania środków z UE była priorytetem rządów - ocenia wypowiedź Chlebowskiego posłanka Grażyna Gęsicka (PiS). Według niej, rząd PO "wyróżnił się" m.in. tym, że nie dbał o poziom ściągalności przez Polskę środków unijnych. - Nawet gdy słuchało się tego trzygodzinnego exposé premiera Donalda Tuska, nic wówczas nie zostało powiedziane na ten temat. PO od samego początku zbagatelizowała ten problem. Wydawało się, że "to się samo zrobi" i żadnej pracy nie trzeba tu wkładać. Straciliśmy więc rok, by oni zrozumieli, że jest to jednak ważna sprawa - zauważa Gęsicka.
W jej opinii, wbrew zapewnieniom Chlebowskiego, koalicja nie przyjęła żadnych specjalnych przepisów, które umożliwiałyby przyspieszenie absorpcji środków UE przez Polskę. - W rzeczywistości ustawa o funduszach strukturalnych, jeśli chodzi o przyspieszenie, nic nowego nie wprowadziła - dodaje posłanka. Według Gęsickiej, najważniejszą sprawą są nie same procedury dotyczące środków unijnych, ale możliwości w ogóle wykorzystania środków publicznych w Polsce. - I tutaj już Tusk zapowiedział w swoim exposé, że wprowadzą pakiet ustaw, które pozwolą szybciej budować autostrady, itd. Tymczasem, moim zdaniem, tego nie uczyniono. Oczywiście wprowadzono jakieś dziesiątki czy setki przepisów, ale one radykalnie niczego nie zmieniły. Są to takie przyczynkarskie zmiany na zasadzie: "udajemy, że coś robimy" - konkluduje posłanka.
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2009-01-03
Autor: wa