Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chcemy spotkać się z premierem

Treść

Z senatorem Jerzym Chróścikowskim (PiS), przewodniczącym NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych, rozmawia Anna Ambroziak Dlaczego rolnicza "Solidarność" zdecydowała się podjąć akcję protestacyjną? - Dlatego że rząd w dalszym ciągu nie robi nic, by podjąć z nami rozmowy o coraz gorszej sytuacji rolników. Co prawda minister Marek Sawicki mówi, że się z nami spotyka, tylko że mi nie chodzi o spotkanie z ministrem, tylko o omówienie spraw rolnictwa z samym premierem. Już trzykrotnie o to wnioskowałem, ale brak jest odzewu. Problem wsi nie jest tylko problemem rolników. Nie może być tak, że nikt się rolnictwem nie interesuje mimo naszych ciągłych ponagleń. Dotarły już do mnie informacje, że są kolejne zapowiedzi strajków rolniczych: będą protestować mleczarze i drobiarze. Dochodzi więc do eskalacji rolniczych protestów! Przecież to nie bierze się z niczego, to ma swoje podłoże. "Solidarność" Rolników Indywidualnych jeszcze 8 sierpnia br. wystąpiła do ministra rolnictwa, by resort zwrócił się do Komisji Europejskiej o wprowadzenie cła na import pszenicy z krajów pozaunijnych. Ale ceł nie ma. Rolnicy skarżą się na spadek dochodów nie tylko ze sprzedaży zboża czy mleka. Protestować chcą też producenci warzyw i owoców miękkich. - Wcale mnie to nie dziwi. Na jednym z ostatnich posiedzeń sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi resort podał nam nieprawdziwe dane związane z tym sektorem. Wiem od rolników, że spada cena skupu owoców miękkich i warzyw i ich produkcja jest nieopłacalna. Takie błędne szacunki powodują złą informację, bo dysponując takimi złymi danymi, jakie podaje dziś resort, rolnicy wnioskują, że była nadwyżka wiśni czy innych owoców. Tymczasem takiej nadwyżki nie było. Rolnicy krytykują też zapisy budżetu na przyszły rok. Chodzi tu szczególnie o zabezpieczenia środków finansowych dla rolnictwa... - Dotyczy to m.in. udzielania kredytów preferencyjnych, na przykład na zakup ziemi. Obecny budżet przewiduje wzrost środków na rolnictwo jedynie o 3 procent. Z ministerstwa otrzymałem informacje, że mają one wzrosnąć o 13 proc., a więc w końcu jaka jest prawda? Jak to jest liczone? Każdy podaje inne dane, zamierzamy więc to prześledzić, zwrócimy się do ekspertów i będziemy dyskutować na ten temat w parlamencie. Chcę tu zaznaczyć, że jeszcze w ubiegłym roku za rządów Prawa i Sprawiedliwości na rolnictwo przeznaczono ponad 42 mld zł, czyli o ponad 21 proc. więcej niż w roku 2006. Obecny budżet, mimo naszych licznych postulatów w tej kwestii, nie przewiduje też żadnych środków na zwiększenie zwrotu akcyzy na paliwa. Mówi się dzisiaj o rozwoju rolnictwa, spójrzmy jednak, co się dzieje w kwestii kredytów z tytułu klęski suszy. Rolnicy nie są często w stanie ich spłacić, ponieważ podniesiono stopę ich oprocentowania z 1,25 na 3,5 procent. Dlatego nie ma podstaw, by mówić, że w rolnictwie jest coraz lepiej. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-10-11

Autor: wa