CBA sprawdza marszałka
Treść
O udanie się na urlop do czasu zakończenia śledztwa CBA w Urzędzie Marszałkowskim w Rzeszowie zaapelowali do marszałka Mirosława Karapyty parlamentarzyści PiS z Podkarpacia. Władzom samorządowym Podkarpacia zarzucili też brak założeń do Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-2020.
Kontrola CBA miała miejsce 13 lutego, a jej powodem są unijne dotacje udzielone w latach 2011/2012 przez samorząd województwa. CBA badało też niektóre decyzje związane z zatrudnieniem pracowników oraz zagraniczne podróże służbowe.
Podczas nieobecności marszałka Karapyty (PSL), który w tym czasie przebywał na urlopie zagranicznym, przeszukali jego gabinet, a także mieszkanie w Rzeszowie. Po powrocie z Brazylii marszałek Karapyta nie chciał oceniać tego, co się stało. W wydanym oświadczeniu stwierdził chęć współpracy z prokuraturą w celu wyjaśnienia sprawy. Działania rzeszowskich śledczych z CBA prowadzone są pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie, która na razie nikomu nie postawiła żadnych zarzutów.
Zdaniem europosła PiS Tomasza Poręby, obecna sytuacja w Podkarpackim Urzędzie Marszałkowskim w Rzeszowie związana z kontrolą CBA jest niepokojąca. Dlatego w imieniu PiS zwrócił się do marszałka Karapyty, aby do momentu wyjaśnienia kwestii związanych w kontrolą CBA w urzędzie udał się na urlop.
– Cała ta sytuacja działa źle na wizerunek województwa podkarpackiego. Apelujemy więc, aby marszałek Mirosław Karapyta np. wziął urlop na czas wyjaśnienia sprawy. Urlop marszałka Karapyty będzie korzystny dla wizerunku Podkarpacia i samorządu województwa – uważa europoseł Poręba.
Stanowisko w tej sprawie podjęły oba podkarpackie okręgi PiS zaniepokojone ostatnimi wydarzeniami w Urzędzie Marszałkowskim w Rzeszowie.
– Zawłaszczenie przez obecną rządzącą województwie koalicję PO - PSL - SLD wszystkich możliwych instytucji, funkcji i stanowisk powoduje brak kontroli i właściwego nadzoru nad podejmowanymi decyzjami – czytamy w stanowisku PiS. Dlatego PiS oczekuje w tej sprawie zdecydowanych działań od Sejmiku Województwa Podkarpackiego.
Obok spraw związanych z kontrolą CBA w urzędzie marszałkowskim polityków PiS niepokoi stan podkarpackiej gospodarki i związane z tym zaniechania obecnych władz województwa. Poseł Stanisław Ożóg zarzuca samorządowi województwa szereg zaniedbań, wśród których wymienia brak założeń do RPO na lata 2014-2020. W ocenie parlamentarzysty PiS, jest to tym bardziej istotne, że będą to ostatnie pieniądze na szeroko pojęty rozwój województwa. – Po 2020 r. praktycznie Polska może być płatnikiem netto – ocenia poseł Ożóg.
Koalicji PO - PSL - SLD, która rządzi w Sejmiku Województwa Podkarpackiego, zarzuca brak konkretnych działań związanych z opracowywaniem strategii rozwoju województwa, który jako jeden z dokumentów ma tworzyć podstawę pod przyszłą perspektywę finansową i wytyczać kierunki wykorzystania środków z RPO. Dotychczasowe prace w tym zakresie poseł Ożóg określa jak pozorowane.
– Wielu starostów, wielu burmistrzów czy chociażby radni Sejmiku Województwa Podkarpackiego stwierdzili w sposób jednoznaczny, że żadnych konsultacji prowadzonych merytorycznie nie było. Jak w tej sytuacji mają być opracowane dwa dokumenty o strategicznym znaczeniu dla rozwoju naszego województwa – pyta parlamentarzysta PiS.
Nasz Dziennik Wtorek, 26 lutego 2013Autor: jc