Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Caritas wyręcza NFZ

Treść

Refundacja zakupu niektórych leków i jednorazowych środków opatrunkowych oraz finansowanie kosztów dojazdów do ośrodków specjalistycznych i turnusów rehabilitacyjnych dla osób ze schorzeniami nowotworowymi - taką pomoc gwarantuje Caritas Polska i ośrodki diecezjalne tej charytatywnej organizacji. Powód? Tego typu pomocy nie udziela Narodowy Fundusz Zdrowia, który jak zwykle tłumaczy się ograniczeniami finansowymi. - Dla biednych ludzi jesteśmy więc ostatnią deską ratunku - tłumaczą pracownicy Caritas Polska. Rocznie organizacja rozpatruje blisko 200 wniosków o pomoc finansową. Wszystkie pozytywnie.
Jak informuje Caritas Polska, pomoc polega m.in. na finansowaniu pobytu dzieci i rodziców w ośrodkach rehabilitacyjnych, czego z kolei nie refunduje NFZ. - Bywa i tak, że organizacja opłaca też koszty zabiegu operacyjnego, zakupu niektórych lekarstw i pobyt w szpitalu - mówi Elżbieta Sztabler, koordynator projektów Caritas. Pieniądze Caritas trafiają do szpitala z adnotacją, iż są przeznaczone dla konkretnego dziecka. W roku ubiegłym organizacja sfinansowała pobyt jednego z polskich dzieci w niemieckim szpitalu za 200 tys. złotych.
Jak zaznaczyła Sztabler, rocznie Caritas dostaje około 200 takich wniosków. Wszystkie są rozpatrywane pozytywnie, co najwyżej nie jest przyznawana pełna kwota, o którą wystąpił wnioskodawca. Środki, jakimi dysponuje organizacja charytatywna, pozyskiwane są z reguły drogą darowizn i rozdzielane osobom najbardziej potrzebującym. Formalności nie są tu zbyt skomplikowane: do diecezjalnego ośrodka Caritas wystarczy przynieść wniosek poparty wyciągiem o faktycznych dochodach oraz zaświadczenie z parafii, iż nie była ona w stanie takiej pomocy finansowej udzielić ze środków własnych.
W minionym roku Caritas Archidiecezji Warszawskiej udzieliła w sumie 68 darowizn pieniężnych. Do placówki w ciągu ostatniego roku nie zgłosiła się żadna rodzina o refundację kosztów leczenia dziecka chorego na raka. Niemniej jednak, tłumaczy Monika Kowalska, koordynator ds. darowizn, trzeba zakładać, iż takie sytuacje mogą się zdarzyć.
Nie tylko na leczenie
Dzieci chore na raka wspiera aktywnie Caritas Diecezji Toruńskiej - w roku ubiegłym wspomogła ona finansowo osoby chore, w tym dzieci z chorobami nowotworowymi, kwotą ponad 160 tys. złotych. - Jeśli poznamy sytuację rodziny i wszystko wskazuje na to, że z naszej strony potrzebuje ona konkretnej pomocy, to jej udzielamy. I nie tylko na leczenie, ale też m.in. na turnusy rehabilitacyjne i dojazdy - twierdzi Agnieszka Witkowiak z toruńskiej Caritas.
Jak podkreśla ks. Daniel Adamowicz, dyrektor Toruńskiego Centrum Caritas, organizacja wspiera rodziny biedne, których najczęściej nie stać na zakup drogich leków czy opłacenie dojazdu do placówki specjalistycznej. Kłopotem dla pacjentów i ich rodziców jest bowiem brak wojewódzkich poradni onkologii i hematologii dziecięcej - rodzice zamieszkali w okolicach Torunia muszą wieźć swoje dzieci aż do specjalistycznej placówki w Bydgoszczy. Wielu nie stać na taki wdatek. Tak było w przypadku rodziny 2,5-letniej Wiktorii, chorej na raka wątroby, której leczenie toruńska Caritas wspomogła kwotą kilku tysięcy złotych. Miesięczny dochód rodziny wynosi niecałe 1,4 tys. złotych. Z tego aż 500 zł trzeba przeznaaczyć na dojazd do Centrum Onkologii im. F. Łukaszczyka w Bydgoszczy, a na zakup jednorazowych środków opatrunkowych i strzykawek kolejne 200 złotych. Warto tu zaznaczyć, że kupno niektórych środków opatrunkowych lub specjalnych rękawic jednorazowych czy igieł nie jest refundowane przez NFZ.
NFZ pieniędzy nie daje
Profesor Danuta Perek z Kliniki Onkologii Dziecięcej Instytutu "Pomnik-
-Centrum Zdrowia Dziecka" w Warszawie tłumaczy, że problemem w leczeniu dzieci chorych na nowotwory jest to, iż Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce również finansować leczenia dzieci najnowocześniejszymi lekami, których nie ujął jeszcze w swoich katalogach. Chodzi tu o leki, które ze względów medycznych byłyby wskazane w leczeniu dzieci onkologicznych, ale nie zostały jeszcze zarejestrowane. - Fundusz ma ograniczone możliwości finansowe i nie stać nas na leczenie preparatami niesprawdzonymi i nieskutecznymi - usłyszeliśmy w biurze prasowym NFZ.
Dyrektorzy poszczególnych placówek Caritas oraz szpitali specjalistycznych przyznają, iż nakłady z NFZ na świadczenia onkologiczne są zbyt niskie. Obecnie jest to 51 zł za punkt rozliczeniowy. Ponadto Fundusz obciął stawkę za dobę chemioterapii z 480 do 380 zł, nie chce ponadto płacić za dni, które dziecko spędza w szpitalu między przyjmowaniem leków.
Problemy finansowe dotykają nie tylko ośrodków specjalistycznych, ale też hospicjów. Tak się dzieje w przypadku Hospicjum Domowego - Stacja Opieki Caritas w Olsztynie prowadzonego przez Caritas Diecezji Warmińskiej. Hospicjum ma pod stałą opieką blisko trzydzieścioro dzieci, w tym również ze schorzeniami onkologicznymi. Placówka stale korzysta z darowizn Caritas, która finansuje opiekę lekarską i pielęgniarską, opłaca też zakup sprzętu medycznego oraz finansuje zakup niektórych leków. Koszt pobytu dziecka w hospicjum jest co najmniej dwa razy wyższy niż osoby dorosłej, a tymczasem tegoroczny plan budżetu NFZ zakłada, że placówki te dostaną o 4 mln zł mniej niż w 2009 roku. A za hospitalizację maluchów NFZ zapłaci najwyżej tyle samo, co za leczenie dorosłych. Obecnie za jeden dzień pobytu dziecka w hospicjum NFZ płaci około 75 zł, rzeczywisty koszt jest co najmniej dwa razy wyższy.
Leczenie dzieci onkologicznych wspiera też aktywnie Caritas Archidiecezji Bydgoskiej. Prowadzi ona m.in. Hospicjum św. Elżbiety w Złotowie, które zajmuje się opieką stacjonarną nad jedenaściorgiem dzieci. Obecnie w placówce nie znajdują się dzieci z chorobami onkologicznymi. - Caritas wspiera nas przede wszystkim rzeczowo, oferując na przykład ubrania dla dzieci, sprzęt czy produkty żywnościowe, przysyła też wolontariuszy. W ten sposób można zaoszczędzić. Środki z NFZ są zbyt niskie, gdybyśmy mieli żyć tylko z dotacji Funduszu, już dawno byśmy umarli - informuje siostra Kinga, dyrektor placówki.
Szef Caritas Diecezji Bydgoski ej ks. Wojciech Przybyła informuje, że organizacja, która współpracuje z darczyńcami z różnych krajów Europy, wspiera finansowo także szpitale onkologiczne. Dostarcza im leki i specjalistyczny sprzęt, pozyskane z zagranicy. Taką pomoc otrzymało m.in. Centrum Onkologii im. F. Łukaszczyka oraz Szpital Uniwersytecki im. A. Jurasza w Bydgoszczy, który zadłużony jest na kwotę ponad 120 mln zł i bez wsparcia Caritas nie mógłby sobie pozwolić na przykład na zakup drogiego sprzętu medycznego, niezbędnego dla Kliniki Pediatrii, Hematologii, i Onkologii, gdzie znajduje się 55 małych pacjentów.
Anna Ambroziak
Nasz Dziennik 2010-01-19 nr 15

Autor: jc