Bukar uniknął sprawiedliwości
Treść
Oskarżony o popełnienie zbrodni komunistycznych były funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa Józef Gawerski zmarł kilka miesięcy temu w Szwecji. W ostatnich latach udawało mu się uniknąć procesu. Co więcej, otrzymał on wyrokiem sądu emeryturę za okres pracy w organach bezpieczeństwa.
Jak poinformował nas Paweł Kornacki, wiceprezes Sądu Rejonowego Katowice - Wschód, gdzie miał się toczyć proces Gawerskiego (który używał także nazwisk Bik i Bukar), były funkcjonariusz UB zmarł kilka miesięcy temu w Szwecji, gdzie mieszkał. Kornacki podkreślił, że to na razie informacje nieoficjalne, a sąd nadal czeka na potwierdzające ten fakt dokumenty. - Zwróciliśmy się o nadesłanie takich dokumentów, odpowiednika naszego aktu zgonu - powiedział sędzia. Wówczas sąd umorzy proces, którego mimo że akt oskarżenia wobec Gawerskiego wpłynął jeszcze w 2007 r., nie udało się rozpocząć. Były ubek blokował bowiem jego rozpoczęcie, zasłaniając się stanem zdrowia, które jego zdaniem nie pozwalało na stawianie się na rozprawy. Nie zgodził się też na prowadzenie procesu bez jego obecności.
Gawerski był oskarżony o popełnienie zbrodni komunistycznych poprzez przekroczenie uprawnień urzędnika państwa komunistycznego. Będąc zastępcą naczelnika wydziału śledczego Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Katowicach, Gawerski w okresie od 1948 do 1949 r. znęcał się fizycznie i psychicznie nad pięcioma członkami organizacji niepodległościowych. Chcąc wymusić na uwięzionych określone zeznania, brutalnie ich bił, wybijając jednemu zęby. Drugi więzień o mało nie stracił życia wskutek pobicia. Inni działacze niepodległościowi byli przez Bukara w sposób wymyślny torturowani. Oskarżony znany był także z tego, iż swoim zachowaniem wręcz wymuszał od podwładnych brutalne metody przesłuchiwania więźniów. Nazwisko Bika vel Bukara wymieniane jest także w związku ze śledztwem IPN w sprawie mordu sądowego na Danucie Siedzikównie "Ince". Był on wówczas naczelnikiem wydziału śledczego WUBP w Gdańsku i sprawował nadzór nad prowadzonymi śledztwami.
Gawerski nie tylko blokował rozpoczęcie procesu, ale walczył w sądzie przez kilka lat o przyznanie emerytury za okres pracy w organach bezpieczeństwa. W 2006 r. Sąd Okręgowy w Katowicach nakazał Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych wyliczenie wysokości świadczenia, które miało być wypłacone byłemu funkcjonariuszowi UB za okres pracy w organach bezpieki w latach 1945-1956. Bukar i tak nie był zadowolony z zawartego tam mnożnika.
Zenon Baranowski
"Nasz Dziennik" 2009-03-10
Autor: wa