Budżet dziwnych oszczędności
Treść
Senatorowie mają wiele wątpliwości co do możliwości uzyskania zakładanych przez rząd przyszłorocznych dochodów. Trzymanie się przez koalicję PO - PSL zasady niskiego deficytu - zdaniem ekonomistów - może oznaczać problemy w przypadku niezrealizowania dochodów. Senatorowie z Komisji Gospodarki rozpoczęli wczoraj prace nad budżetem przyjętym przez Sejm w ubiegłym tygodniu. Według senatora Stanisława Koguta, cięcia budżetowe m.in. IPN w porównaniu do poprzedniego budżetu dostanie o 24 proc. mniej, Kancelaria Prezydenta o 15 proc. mniej, a Sejm i Senat 8 procent mniej, robione są tylko w celach propagandowych. - Robi się to po to, aby pokazać rzekome oszczędności, że mają oni niepotrzebne pieniądze - podkreśla senator. - Będziemy domagać się wprowadzenia do budżetu poprawki zwiększającej budżet IPN i Senatu. Redukcja pieniędzy dla Senatu ograniczy współpracę z Polonią na świecie - dodaje. Senator nie ma jednak wątpliwości, co stanie się z poprawkami do budżetu zgłoszonymi przez opozycję. - Teraz, po przyjęciu tego budżetu, będzie się oceniało rząd PSL - PO. I tak ta koalicja wszystko przegłosuje bez względu na to, ile byśmy poprawek nanieśli - zaznacza. Z ostrożnym optymizmem przyjęli także senatorowie zapewnienia strony rządowej co do wyrównania ewentualnych niedoborów pieniędzy dla poszczególnych pozycji budżetowych w przypadku, gdy zabraknie pieniędzy w przyszłym roku. Według nich, szacunki rządu mogą okazać się błędne. Ministerstwo Finansów zapewnia, że co roku poszczególne resorty nie wykorzystują pieniędzy z budżetu na poziomie od 1 do 3 proc. i stąd mają pochodzić źródła finansowania ewentualnych niedoborów. Paweł Tunia "Nasz Dziennik" 2008-12-11
Autor: wa