Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bronisław Komorowski kandydatem na marszałka Sejmu

Treść

Już po pierwszym oficjalnym spotkaniu w sprawie rozmów koalicyjnych z szefem PSL Waldemarem Pawlakiem Donald Tusk jest pewny powstania koalicji rządzącej Platformy Obywatelskiej z Polskim Stronnictwem Ludowym. Do 10 listopada miałby być gotowy nowy gabinet. Dymisję obecnego rządu premier Jarosław Kaczyński zapowiedział na 5 listopada, kiedy to zbierze się Sejm już w nowym składzie. Pierwszą konkretną sprawą uzgodnioną przez przyszłych koalicjantów jest zaakceptowanie przez Polskie Stronnictwo Ludowe wysuwanej przez Platformę Obywatelską kandydatury Bronisława Komorowskiego na marszałka Sejmu. - Pan marszałek Komorowski ma dobre doświadczenie i umiejętność koncyliacyjnego działania. To może dobrze służyć działaniu Sejmu - mówił Waldemar Pawlak o dotychczasowym wicemarszałku. Wcześniej pojawiały się nawet spekulacje, że sam Pawlak miałby ochotę zostać marszałkiem Sejmu. Uzgodniono również, że każdy z klubów poselskich będzie miał swojego wicemarszałka. Dobre tempo i atmosfera dotychczasowych rozmów sprawiły, że Donald Tusk nie ma wątpliwości, iż koalicja jego ugrupowania z PSL dojdzie do skutku. - Myślę, że to pozytywny rekord Polski, jeśli po 15 minutach ustaliliśmy, kto jest kandydatem na premiera tej koalicji, kto jest kandydatem na marszałka Sejmu, jak powinno wyglądać prezydium Sejmu i zasada budowania szefostwa komisji. Najważniejsze jest to, że o różnicach między PO i PSL potrafimy rozmawiać bez żadnych negatywnych emocji - mówił lider Platformy po spotkaniu z szefem PSL. - Na tym etapie na pewno mamy na dzisiaj w pewien taki generalny, strategiczny sposób zakończoną dyskusję o kształtowaniu się Sejmu i Prezydium - podsumował z kolei wczorajszą rozmowę Waldemar Pawlak. A dla lidera ludowców oczywiście jest również miejsce w rządzie. - Będziemy jeszcze dogadywali szczegóły, ale jak najbardziej obaj jesteśmy zainteresowani, byśmy stanowili dobry, partnerski duet. Uważam, że jest to możliwe i pożądane - dodał Tusk. Niewykluczone, że Waldemar Pawlak weźmie tekę ministra gospodarki. Obu czeka jednak teraz dyskusja na temat programu rządu, która jednak mimo wielkiej chęci sprawowania władzy przez ich ugrupowania zajmie im zapewne więcej niż 15 minut. Różnice programowe dotyczą choćby sprawy podatku liniowego, za którym opowiada się PO. Zanim dyskusje programowe nie będą zakończone, obaj liderzy nie chcą mówić o obsadzie resortów. Zapowiedzieli natomiast, że będą chcieli przyjrzeć się m.in. działaniu administracji oraz Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Wkrótce ruszą prace zespołów negocjacyjnych PO i PSL. Dziś przedstawiciele obu partii mają się spotkać, aby określić, którymi komisjami sejmowymi będą kierować reprezentanci ugrupowań przyszłej koalicji. Na dzisiaj zaplanowane jest również spotkanie Tuska z Radosławem Sikorskim. Sikorski najprawdopodobniej obejmie w nowym rządzie funkcję ministra obrony narodowej, choć w kontekście jego osoby wymieniany jest również resort spraw zagranicznych. Nowy gabinet powinien być gotowy do 10 listopada. W przyszły wtorek możemy poznać wstępny kształt przyszłego rządu. Kaczyński zwykłym posłem w twardej opozycji Premier Jarosław Kaczyński potwierdził wczoraj, że poda swój rząd do dymisji podczas pierwszego posiedzenia Sejmu nowej kadencji 5 listopada. Od tego czasu PiS będzie - według zapowiedzi premiera tej partii - "twardą opozycją", ale też biorącą pod uwagę interesy kraju. Sam Kaczyński podkreślał, że zamierza być "zwykłym posłem" i nie ciągnie go do "funkcji parlamentarnych". Jak zaznaczył, nie interesuje go funkcja wicemarszałka Sejmu. I jako opozycyjny poseł już niejako zaczął działać. Zarzucił Donaldowi Tuskowi zapowiedź ubezwłasnowolnienia CBA, a także wytknął wielką radość, jaką w Berlinie i Moskwie sprawiła wieść o zwycięstwie wyborczym PO. - Jeżeli w tej stolicy wybucha taka radość, jest to co najmniej niepokojące - mówił premier, przypominając, że nasze kwestie sporne z Niemcami dotyczą budowy Rurociągu Północnego, sprawy przesiedleńców, własności na naszych ziemiach zachodnich i północnych, a także oceny II wojny światowej. Jeżeli chodzi natomiast o stosunki z Rosją, to mamy z nią również sprzeczne interesy, ale w zupełnie innym wydaniu niż z Niemcami. - W przypadku Rosji mamy nadal do czynienia z tym, że nie zaakceptowała ona statusu Polski jako kraju rzeczywiście niepodległego i mającego prawo do prowadzenia swojej własnej polityki - podkreślał premier. Jarosław Kaczyński zapowiedział również, iż w najbliższym czasie wytoczy cały szereg procesów politykom Platformy. Do sądu podani zostaną Donald Tusk i Stefan Niesiołowski. Mają to być procesy cywilne i karne za używanie przez politykow PO obraźliwych słów. Lider PiS dementował na razie doniesienia o wszelkich zmianach personalnych w swojej partii i klubie parlamentarnym w związku z przegranymi wyborami i przejściem do opozycji. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2007-10-25

Autor: wa