Biedroń nakazał policzyć krzyże w słupskich szkołach
Treść
Homoseksualny prezydent Słupska Robert Biedroń nakazał dyrektorom szkół i przedszkoli policzenie krzyży. Władze tłumaczą, że do ratusza wpłynęło zapytanie w ramach informacji publicznej od jednego ze stowarzyszeń. Miasto odpowiedziało pozytywnie. O sprawie napisał jeden z portali.
Księża i lokalna społeczność nie kryją swego oburzenia sprawą – tym bardziej, że prezydent Biedroń już wcześniej m.in. usunął ze swojego gabinetu portret św. Jana Pawła II. Dodatkowo bulwersuje fakt, że dyrektorzy placówek mieli też podać informację „w jaki sposób zapewniana jest równość różnych wyznań oraz rozdział państwa od Kościoła”.
Prof. Krystyna Pawłowicz ocenia, że władze miasta nie miały żadnych podstaw, by podejmować takie działania.
– W moim przekonaniu, ponieważ liczenie krzyży do niczego nie prowadzi, jest to raczej forma zastraszania. (…) Przygotowywanie przez władze miasta takiego materiału pod ewentualne dalsze podejmowanie kroków do walki z krzyżem wykracza absolutnie poza kompetencje. Jeszcze raz to powiem – to jest formą nadużycia władzy, wkraczania w sferę bardzo osobistą – powiedziała prof. Krystyna Pawłowicz.
Z informacji jednego z portali wynika, że tylko niektórzy z dyrektorów odpowiedzieli na apel prezydenta Słupska. Pojawiają się spekulacje, że Ci, którzy nie udzielili odpowiedzi, mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności.
RIRM
Źródło: radiomaryja.pl, 19 września 2015
Autor: mj