Biatlon - Sikora nie składa broni
Treść
Tomasz Sikora, choć stracił żółtą koszulkę lidera klasyfikacji Pucharu Świata, nie zamierza odpuścić walki o Kryształową Kulę. Dziś i jutro w Trondheim Polak będzie miał okazję prześcignąć Ole Einara Bjoerndalena, ale to zadanie szalenie trudne.
Nasz reprezentant traci obecnie do biatlonisty wszech czasów zaledwie 24 punkty, ale to nie jest jeszcze wiadomość zła. Gorszą przynosi punkt regulaminu PŚ, zakładający, że po zakończeniu sezonu każdy zawodnik straci punkty za trzy swoje najsłabsze występy. Jako że Bjoerndalen kilka razy w ogóle nie pojawił się na starcie, jego dorobek nie zostanie uszczuplony w ogóle. Sikora biegał za to równo, nawet gorsze biegi kończył w czołowej piętnastce. On stratę odczuje, zatem nie ma wyjścia - marząc o prześcignięciu Norwega, musi atakować, i to skutecznie. Czy to realne? Gdyby Polak nie miał zdrowotnych problemów, był w dyspozycji ze stycznia, to tak. Jest jednak inaczej, co nie znaczy, że zamierza złożyć broń. - Nie pamiętam tak trudnej końcówki sezonu. Poprzednio w ostatnich startach zwykle odrabiałem straty, teraz jest zdecydowanie pod górkę. Bardzo ciężko mi odzyskać formę biegową, jaką dysponowałem wcześniej, stąd staram się dokładnie pracować na strzelnicy. W obecnej dyspozycji tylko tam mogę odrobić lub nie stracić cennych sekund - mówi Sikora.
Do końca sezonu pozostało jeszcze pięć startów. Dziś w Trondheim odbędzie się bieg na dochodzenie, jutro ze startu wspólnego, kolejne trzy czekają zawodników w rosyjskim Chanty-Mansijsku. Sporo punktów można zatem jeszcze zdobyć. - Mam nadzieję, że ze startu na start będzie lepiej. Najważniejsze - nie tracić motywacji i chęci do dalszej rywalizacji - podsumowuje nasz reprezentant. Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-03-21
Autor: wa