Będą protesty sędziów
Treść
Rząd i Sejm lekceważą sędziów i prokuratorów - uważają stowarzyszenia skupiające członków tych grup zawodowych. Przejawem takiego podejścia są projekty ustaw podporządkowujących sędziów władzy wykonawczej i zamrożenie w przyszłorocznym budżecie wzrostu płac w sądownictwie i prokuraturze. W reakcji stowarzyszenia zapowiadają protesty.
Organizacje sędziów i prokuratorów zaprotestowały "przeciwko dalszemu psuciu prawa przez władzę ustawodawczą i wykonawczą". "Przykładem są wejście w życie noweli do ustawy o prokuraturze degradującej jej rolę, prace prowadzone nad projektem ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych zmierzające do dalszego podporządkowania władzy sądowniczej politykom oraz prace nad projektami przepisów o państwowych egzaminach prawniczych, które prowadzić będą do obniżenia jakości usług prawniczych. Rozwiązania takie zagrażają prawu każdej osoby do sprawiedliwego sądu i fachowej pomocy prawnej" - czytamy w wydanym przez sędziów i prokuratorów oświadczeniu. Jest ono wspólnym oświadczeniem czterech stowarzyszeń - skupiającej sędziów "Iustitii" oraz Związku Zawodowego Prokuratorów, Komitetu Obrony Prokuratorów oraz stowarzyszenia prokuratorów "Ad Vocem".
Środowiska te są również zaniepokojone budżetowymi propozycjami rządu. - Zebrane organizacje z zaniepokojeniem przyjęły założenia do projektu budżetu państwa na rok 2012, które przewidują zamrożenie funduszu wynagrodzeń we wszystkich jednostkach państwowej sfery budżetowej, w tym sądownictwa i prokuratury - podkreślają podpisani pod oświadczeniem prezesi stowarzyszeń - Maciej Strączyński ("Iustitia"), Mariusz Gózd (ZZP), Janusz Niziołek (KOP) oraz Małgorzata Bednarek ("Ad Vocem"). - Rozwiązanie to stanowi zerwanie "kompromisu" pomiędzy środowiskami sędziów i prokuratorów a władzami politycznymi wypracowanego w 2008 r. po fali protestów, które wyrażały się w sędziowskich dniach bez wokandy i prokuratorskich urlopach na żądanie - dodają.
Sędziowie podkreślają, że odbierają działania władzy ustawodawczej i wykonawczej jako lekceważenie władzy sądowniczej i zapowiadają protesty. - Wymienione organizacje zapowiadają wspólne działania, w tym protestacyjne, w celu doprowadzenia do rozpoczęcia rzeczywistej dyskusji o przyszłości wymiaru sprawiedliwości - zaznaczają.
"Iustitia", skupiająca 2,8 tys. sędziów, już od dawna domaga się zwołania okrągłego stołu w sprawie sądownictwa. Prezes stowarzyszenia właśnie skierował list do prezydenta Bronisława Komorowskiego. Chodzi o objęcie patronatu nad "pracami grona, które opracowałoby nową ustawę ustrojową polskiego sądownictwa".
- Obecnie trwają prace nad kolejną zmianą ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych. Sędziowie dobitnie i jednogłośnie protestują przeciwko rozwiązaniom, których celem jest kolejne ograniczenie niezależności sądów i poddanie ich kontroli władzy wykonawczej - podkreśla w piśmie Maciej Strączyński, prezes "Iustitii". - Już ponad trzy czwarte zgromadzeń sądów okręgowych podjęło uchwały sprzeciwiające się temu projektowi i domagające się podjęcia prac nad nową ustawą. Założony plan jest jednak bezwzględnie realizowany, a całe środowisko sędziowskie sprowadzone zostało do roli ignorowanego petenta - dodaje.
Dlatego stowarzyszenie ma nadzieję, że prezydent, "kierując się dobrze rozumianą troską o Rzeczpospolitą", nie odrzuci apelu o poparcie idei okrągłego stołu dla wymiaru sprawiedliwości w obliczu braku spójnej i właściwej regulacji statusu sędziów i sądownictwa. Kancelaria Prezydenta nie udzieliła wczoraj "Naszemu Dziennikowi" odpowiedzi w sprawie tego apelu.
Sędziowie chcą też, aby Komorowski przekonał do rozmów przedstawicieli rządu i Sejmu. Jak do tej pory Ministerstwo Sprawiedliwości prezentuje negatywne stanowisko. Rzecznik resortu Joanna Dębek podkreślała, że obecny projekt był długo dyskutowany. - Nie ma innego projektu, który by był tak szeroko i długo konsultowany, ustawa jest w Sejmie i trudno teraz przerwać prace - stwierdziła.
Obecnie prace nad projektem zakończyła podkomisja sejmowej komisji sprawiedliwości. - Wszystkie poprawki środowiska sędziowskiego zostały odrzucone, posłowie koalicji nie brali pod uwagę żadnych racjonalnych argumentów - mówi nam jej członek, poseł Andrzej Dera (PiS). - Głosowania wyglądały tak, że głosami koalicji przegłosowano wszystkie ministerialne propozycje - wskazuje.
- Jak się zachowa Bronisław Komorowski, nie wiem, czy może - chcąc pokazać swoją samodzielność - zawetuje tę szkodliwą ustawę - spekuluje Dera. - Ale to jego otoczenie decyduje, co jest akurat większym zyskiem dla prezydenta - stwierdza.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2011-05-25
Autor: jc