Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Banki i SKOK-i to konkurencja

Treść

Z Grzegorzem Biereckim, prezesem Zarządu Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej, rozmawia Artur Kowalski Podoba się Panu, że bankowcy piszą ustawę o funkcjonowaniu Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych? - Myślę, że tak samo, jak podobałoby się bankowcom, gdybyśmy to my im pisali prawo bankowe. W sytuacji, kiedy pełniący funkcje w bankach posłowie piszą ustawę dla swojej konkurencji, mamy ewidentnie konflikt interesów. Jest to niewątpliwie nadużycie prawa. Słyszymy jednak głosy, że SKOK-i i banki starają się o innego klienta. Czy banki i Kasy konkurują ze sobą? - Oczywiście, że konkurują ze sobą, i to w sposób bardzo zdecydowany. Jesteśmy przedmiotem napaści ze strony środowiska bankowego od wielu lat. Banki zainteresowane wejściem na rynek drobnych pożyczek, którymi dotychczas instytucje komercyjne w ogóle się nie przejmowały, dziwnym trafem nagle zaczęły przenosić swoją aktywność w tym kierunku. Tam napotykają na strukturę Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych pochylających się zawsze nad losem ludzi uboższych. Ale kto w takim razie ma przygotowywać w Sejmie ustawy, jeśli nie akurat posłowie, którzy na pewno na funkcjonowaniu rynku finansowego dobrze się znają? - To nie jest tak, że w Komisji Finansów Publicznych nie ma żadnych innych osób, które na tym się znają. W Sejmie jest sporo ludzi, którzy znają się na temacie i akurat nie są przypadkiem urlopowanymi pracownikami bądź aktualnymi prezesami banków. Ten pomysł na stworzenie Podkomisji Stałej do spraw Instytucji Finansowych, w której zasiadają bankowcy, jest swoistym pomysłem na sprywatyzowanie stanowienia prawa, gdyż materiał, który wychodzi z prac podkomisji, jest później na komisji finansów już w niewielkim stopniu obrabiany. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-10-13

Autor: wa