Apel szczypiornistów
Treść
Polscy piłkarze ręczni domagają się zmian, lepszej promocji dyscypliny i wykorzystania koniunktury, którą zapoczątkowały, a raczej zapoczątkować powinny, ich sukcesy. Mają żal do ZPRP o bierność i niewykorzystanie nadarzających się sytuacji.
O tym, że między reprezentacją a Związkiem Piłki Ręcznej w Polsce iskrzy, wiadomo było od dłuższego czasu. Wczoraj nasi kadrowicze, aktualni brązowi medaliści mistrzostw Europy, zdecydowali się wystosować dramatyczny list otwarty, w którym wyłożyli otwarcie, co leży im na sercach. "Nie możemy już dłużej przyglądać się z boku, jak nasza ciężka praca jest marnowana, jak osiągane przez nas sukcesy nie przekładają się na odpowiednią promocję dyscypliny. (...) Polski Związek Piłki Ręcznej nadal sprawia wrażenie, jakby nasz sukces przerastał możliwości organizacyjne ludzi tam pracujących. XXI wiek to czas multimediów, nie wystarczą już tylko transmisje meczowe, sport to dbanie o wizerunek, reklamę i promocję dyscypliny, wydarzeń sportowych oraz samych zawodników" - napisali. Przypomnijmy, że Polacy w 2007 roku zostali drugą drużyną świata, w 2009 r. trzecią Europy. Są oprócz siatkarek i siatkarzy jedyną naszą drużyną rywalizującą o najwyższe cele na najpoważniejszych zawodach. Teraz mają żal, że ich wyniki i medale nie przekuły się w coś trwałego, że nie ma opracowanego modelu szkolenia młodzieży, że reprezentacja nie ma sponsora.
Kadrowicze podkreślili przy tym stanowczo, że ich działania nie są podyktowane względami finansowymi. "Dla nas wszystkich gra w kadrze jest zaszczytem, a pieniądze zarabiamy w klubach. Nasze oświadczenie i sprzeciw wynika z obaw o dalsze losy piłki ręcznej w Polsce" - przyznali.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-10-31
Autor: wa