Amerykanie pamiętają
Treść
Pułkownik Ryszard Kukliński ryzykował wszystko. Cieszę się, że żyje dziś w świadomości ludzi jako bohater wolności – powiedział ambasador USA Stephen D. Mull (FOT. M. MAREK)
Pod patronatem „Naszego Dziennika”
Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Stephen D. Mull otworzył w Ossowie plenerową wystawę „Pułkownik Kukliński – polska samotna misja”
Wystawę przygotowała Izba Pamięci Pułkownika Kuklińskiego wraz z Archiwum Akt Nowych. Znalazło się na niej wiele cennych zdjęć i dokumentów przybliżających postać i dokonania płk. Ryszarda Kuklińskiego, jak również sowieckie plany ataku na Europę Zachodnią. Uroczystego otwarcia wystawy – w miejscu, gdzie 94 lata temu toczyła się Bitwa Warszawska – dokonali w sobotę ambasador Stanów Zjednoczonych Stephen D. Mull oraz Filip Frąckowiak, dyrektor Izby Pamięci.
– Jest wyjątkowo znamienne, że ta wystawa będzie odsłonięta tu, na polach Cudu nad Wisłą, przez amerykańskiego ambasadora. Panie ambasadorze, bardzo dziękuję za to wyróżnienie – powiedział Filip Frąckowiak. Ambasador USA zapewnił, że otwarcie ekspozycji poświęconej tak wielkiemu człowiekowi to dla niego ogromny zaszczyt. Jak podkreślił, pułkownik Kukliński był postacią bardzo ważną w stosunkach polsko-amerykańskich. – On praktycznie ryzykował wszystko. Trudno mi uwierzyć, że przez 9 lat działał w tak wielkim niebezpieczeństwie. Był bardzo odważny – stwierdził Stephen D. Mull. – Wiem, że przez wiele lat pisano o nim, iż był zdrajcą. Dziś bardzo się cieszę, że żyje w świadomości ludzi jako bohater wolności – dodał.
Warta polecenia
W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” ambasador Mull przyznał, że wystawa bardzo mu się podoba i kiedy już trafi do USA, będzie ją każdemu polecał. Jak przypomniał dyplomata, miał okazję odwiedzić w tym roku Izbę Pamięci Pułkownika Kuklińskiego. – Ta wystawa to świetny sposób, by kultywować pamięć o Ryszardzie Kuklińskim i złożyć mu hołd. Jest fantastyczna, bardzo dobrze udokumentowana. W Stanach Zjednoczonych pamięta się o Kuklińskim, bo odegrał ogromną rolę w obalaniu komunizmu – zaznaczył Stephen D. Mull.
Podczas otwarcia wystawy głos zabrał również burmistrz Wołomina Ryszard Madziar. – Gdyby nie zaangażowanie pułkownika Kuklińskiego, jego determinacja i odwaga, rzeczywistość w Polsce i Europie byłaby zupełnie inna. Można powiedzieć, że jednemu człowiekowi zawdzięczamy tak wiele. Cieszy fakt, że prawdziwa pamięć o pułkowniku Kuklińskim jest dziś przywracana. To zasługa pana Filipa Frąckowiaka, ale również jego taty, pana profesora Józefa Szaniawskiego – powiedział Madziar.
Na wystawie można zobaczyć m.in. medal, który Ryszard Kukliński otrzymał od prezydenta USA Ronalda Reagana z wdzięczności za to, co zrobił dla upadku komunizmu, wyrok śmierci na pułkownika z okresu stanu wojennego czy mapę „prywatnych” dróg Armii Czerwonej w Polsce.
– Tak dobrego przedstawienia historii nigdy nie widziałam – oceniła obecna na uroczystości Karolina Kaczorowska, wdowa po Ryszardzie Kaczorowskim, ostatnim prezydencie RP na uchodźstwie.
Pamięci lotników amerykańskich
Tego dnia dokonano w Ossowie także odsłonięcia tablicy pamiątkowej „W hołdzie amerykańskim lotnikom 7 Eskadry Kościuszkowskiej, bezinteresownym bohaterom wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku”. W uroczystości udział wzięli: prezydentowa Kaczorowska, generałowa Ewa Błasik, zastępca szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Bożena Żelazowska, ambasador USA Stephen D. Mull, pierwszy radca w Ambasadzie Francji w Polsce Philippe Cerf, attaché wojskowy przy ambasadzie USA płk Matthew Willis, dowódca amerykańskiego pododdziału lotniczego stacjonującego w Łasku mjr pil. Matthew Spears, emerytowany generał dywizji armii amerykańskiej John Roth. Wśród osobistości nie zabrakło ks. płk. Sławomira Żarskiego, sędziego Bogusława Nizieńskiego, ks. dziekana Jana Andrzejewskiego, dowódcy 23.Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim płk. pil. Macieja Trelki, por. Marcina Kaweckiego z 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku. Przybyli przedstawiciele samorządu z burmistrzem Wołomina Ryszardem Madziarem oraz starostą wołomińskim Piotrem Uścińskim.
Po odśpiewaniu hymnów Stanów Zjednoczonych i Polski burmistrz Wołomina przypomniał historię polsko-amerykańskich walk o wolność. Jak podkreślił, wielce wymowny jest fakt, że w budowaniu pierwszej potęgi militarnej świata, jaką są Stany Zjednoczone, mieli swój udział także wielcy Polacy, jak Kazimierz Pułaski i Tadeusz Kościuszko. – Po 140 latach od tamtych wydarzeń obywatele amerykańscy pamiętali o tym i w osobach lotników w roku 1920 przybyli do Polski, aby – jak to mówili – spłacić dług wdzięczności za tamtą pomoc. W ważnych chwilach roku 1920 byli siłą, która pozwoliła zatrzymać nawałę bolszewicką. Ci młodzi wspaniali lotnicy są w naszej pamięci – zaznaczył Ryszard Madziar.
Ambasador Mull przypomniał, że amerykańscy lotnicy wzięli udział w kilku kluczowych bitwach w trakcie wojny 1920 roku – w obronie Lwowa, bitwie pod Komarowem i – co najważniejsze – w Bitwie Warszawskiej. – To właśnie tu polska armia, która znalazła się u progu klęski, wykazała się niezwykłą nieustępliwością i odepchnęła Armię Czerwoną na Wschód. Zwycięstwo to sprawiło, że Polska zachowała niepodległość w okresie międzywojennym, powstrzymało również sowieckie natarcie na Zachód, które zagroziłoby reszcie Europy – mówił dyplomata. Eskadra Myśliwska im. Tadeusza Kościuszki zyskała uznanie polskich kolegów, bo dzielnie im pomagała, tak jak niejednokrotnie oni wcześniej wspierali Amerykanów. – Członkowie Eskadry im. Tadeusza Kościuszki dumnie kontynuowali te tradycje, podobnie jak polscy żołnierze, którzy służyli ramię w ramię z amerykańskimi towarzyszami broni w Iraku i Afganistanie. Tradycja ta jest również kontynuowana dzisiaj – dzięki obecności amerykańskich pilotów w Polsce, którzy szkolą się wraz z polskimi pilotami i samolotów F-16. Pokazuje to siłę sojuszu pomiędzy naszymi krajami – stwierdził ambasador.
Żona gen. Andrzeja Błasika, dowódcy Sił Powietrznych, który zginął w Smoleńsku, przypomniała, że to właśnie jej mąż dostał od prezydenta Stanów Zjednoczonych Legię Zasługi za wprowadzenie do Polski myśliwców F-16. – Pragnę wyrazić swoją wdzięczność amerykańskim generałom. Państwo wiedzą, jak bardzo obrażony został mój mąż po śmierci. W tych trudnych chwilach to właśnie amerykańscy generałowie byli dla mnie ostoją i niezwykle wspierali mnie swym majestatem. Nie ukrywam, że niekiedy było mi przykro, że takiego wsparcia nie miałam ze strony polskich generałów – powiedziała Ewa Błasik.
Po poświęceniu tablicy przez ks. prałata Jana Andrzejewskiego, kustosza Narodowego Sanktuarium Matki Bożej Zwycięskiej w Ossowie, i złożeniu pod nią wieńców uczestnicy uroczystości składali kwiaty na cmentarzu Poległych w Bitwie Warszawskiej 1920 roku.
Ambasador USA z zainteresowaniem obejrzał również odsłoniętą w piątek tablicę poświęconą pamięci polskich oficerów walczących w Bitwie Warszawskiej 1920 roku, zamordowanych przez Rosjan w 1940 roku, oraz usytuowane w Dolinie Dębów Smoleńskich popiersia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, gen. Andrzeja Błasika, prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego oraz innych osób, które zginęły 10 kwietnia 2010 roku. Uczestnicy uroczystości przyglądali się też wystawie o historii Eskadry Kościuszkowskiej, którą przygotowało Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie.
Piotr Czartoryski-Sziler, OssówNasz Dziennik, 18 sierpnia 2014
Autor: mj