Afera na "studniówkę" rządu
Treść
Platforma Obywatelska zawiesiła w prawach członka klubu poselskiego Mirona Sycza, jednego z liderów mniejszości ukraińskiej na Warmii i Mazurach. Według doniesień mediów poseł, który zasiadał w radzie nadzorczej funduszu ochrony środowiska, miał przyznać dotację stowarzyszeniu, które sam założył. Jeżeli doniesienia o nieprawidłowościach się potwierdzą i prokuratura rozpocznie śledztwo w tej sprawie, Syczowi grozi wykluczenie z PO. Poseł Miron Sycz jako członek rady nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie miał przyznać 40 tysięcy złotych dotacji Stowarzyszeniu Środkowoeuropejskiemu Centrum Szkolenia Młodzieży na budowę wiaty edukacyjnej, gdzie planowane są zajęcia m.in. dla młodzieży. I pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Sycz był założycielem stowarzyszenia, we władzach którego zasiadała jego żona. To jednak nie koniec. W sprawę zamieszany ma być także inny poseł koalicji Adam Krzyśków (PSL), a zarazem prezes wspomnianego już WFOŚiGW. Ziemia, na której miała zostać wybudowana wiata, w chwili złożenia wniosku o dotację należała do Sycza, a Centrum Szkolenia Młodzieży nie miało do niej żadnych praw. Również sama budowa była nielegalna, bo działka nie była budowlana i została odrolniona dopiero po zakończeniu prac budowlanych i podpisaniu umowy z WFOŚiGW. Co więcej, nie można wykluczyć, że wiata wybudowana z państwowych pieniędzy może w każdej chwili przejść na własność Sycza i posłużyć do innych celów, niż wcześniej zakładano. Sycz bowiem przekazał stowarzyszeniu działkę na zasadzie nieodpłatnego użyczenia, a umowa taka może być rozwiązana z końcem każdego roku po uprzednim trzymiesięcznym wypowiedzeniu. Sam Sycz zaprzecza doniesieniom medialnym, a olsztyńska posłanka PO Lidia Staroń złożyła już w tej sprawie wniosek do Najwyższej Izby Kontroli, sprawę ma też zbadać pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją Julia Pitera. PO czeka też na decyzję prokuratury: jeśli śledztwo zostanie wszczęte, posłowi grozi wykluczenie z klubu. MaK "Nasz Dziennik" 2008-02-22
Autor: wa