25. kolejka Orange Ekstraklasy
Treść
GKS Bełchatów i Zagłębie Lubin uciekają reszcie stawki. Dwójka liderów ma już dziewięć punktów przewagi nad kolejną drużyną w tabeli i jest już raczej pewne, że między sobą rozegra walkę o mistrzostwo Polski. Kolejne zwycięstwo odniósł pogromca faworytów z Wodzisławia - tym razem Odra odprawiła z kwitkiem Wisłę Kraków, a poprzednio wygrywała z Bełchatowem i Koroną Kielce. Mecz kolejki w Lubinie rozegrały Zagłębie (drugie w tabeli) i Korona (trzecia). Gospodarze (ale po przerwie, przed nią na boisku zbyt wiele ciekawego się nie działo) udzielili rywalowi surowej lekcji, wygrywając pewnie i zasłużenie. Bohaterem spotkania okazał się zdobywca obu bramek Marcin Pietroń. Prowadzącego Zagłębie Czesława Michniewicza komplet punktów ucieszył, zmartwiła natomiast, i to bardzo, ciężka kontuzja Michała Chałbińskiego, który nie pojawi się na boisku do końca sezonu. Bardzo dobrze - ale na tle mizernego rywala - wypadł lider z Bełchatowa. Podopieczni Oresta Lenczyka zagrali ładnie dla oka, z polotem i co ważne - skutecznie. Dramatyczny przebieg miał pojedynek Odry z Wisłą. Krakowianie szybko zdobyli prowadzenie, potem stracili dwóch piłkarzy (czerwone kartki dla Paulisty i Marcina Baszczyńskiego) i tyleż samo bramek. A po meczu wylewali swe żale pod adresem sędziego Marka Mikołajewskiego, który ich zdaniem wypaczył boiskowe wydarzenia. Czy słusznie? Dziewięćdziesiątą dziewiątą w karierze bramkę w ekstraklasie zdobył Piotr Reiss, walnie przyczyniając się do wygranej Lecha w Łodzi. Niespodzianka w Krakowie - "Pasy" tylko zremisowały z Wisłą Płock, którą po raz pierwszy poprowadził trener Czesław Jakołcewicz. Trzeci z rzędu mecz wygrał Groclin, a Maciej Skorża zdementował, jakoby po sezonie miał odejść z Grodziska. Piotr Skrobisz "Nasz Dziennik" 2007-05-07
Autor: wa